Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko w ten sposób uchronią się przed retorsjami ze strony polityków PO, którzy rządzą w Lubuskiem nieprzerwanie od 2008 roku

Robert Bagiński
Lubuscy samorządowcy mają dość partyjniactwa w sejmiku. Piętnaście lat rządów Platformy Obywatelskiej nie przełożyło się na jakość. Włodarze miast i gmin, chcą to zmienić

Czasu nie ma zbyt wiele, a w kontekście Lubuskiego, wiosenne wybory mają większą stawkę, niż te jesienne. I to dla wszystkich partii, od PiS, przez PO, a na PSL i Nowej Lewicy kończąc, którym czoła chcą stawić samorządowcy.

Powinniśmy włączyć się w wybory do sejmiku – oświadczył w radio prezydent Gorzowa, Jacek Wójcicki. - Szyld bezpartyjności w samorządzie jest bardzo ważny - wyjaśnił popularny na Północy włodarz miasta.

Dotychczas unikał tak jednoznacznych oświadczeń, ale nigdy wcześniej nie było tak wielkiej szansy na to, aby odbić samorząd wojewódzki partiom.

W samorządzie bezpartyjność daje ogromne przywileje, bo tak naprawdę jestem prezydentem Gorzowa wszystkich mieszkańców, a nie jednej czy drugiej partii. Tak samo moi radni, którzy patrzą na miasto z perspektywy mieszkańców. Nie ma interesów partii i nie ma nad nimi żadnego szefa partii – oświadczył prezydent Wójcicki. - Chcielibyśmy z naszym zespołem zaangażować się również w wybory do sejmiku, dlatego, że sejmik jest dla nas kluczowy. Decyduje o podziale środków europejskich - stwierdził prezydent Wójcicki.

To deklaracja ważna, odważna i bardzo dosadna ze strony samorządowca, który dotychczas unikał wchodzenia w obszary, które mogłyby się nie spodobać głównym partiom.

Ja bardzo dziękuję Jackowi za ten głos i oczywiście dołączamy do tej inicjatywy - mówi prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki. – To bardzo dobra deklaracja ze strony prezydenta Wójcickiego, którą wielu samorządowców odnotuje i z pewnością włączy się w jej realizację - komentuje burmistrz Gubina, Bartłomiej Bartczak.

Wiadomo, że do inicjatywy odpolitycznienia samorządu dołączył również prezydent Nowej Soli, Jacek Milewski.

Dotychczas, tak jednoznacznie na temat tego, aby samorządowcy zawalczyli o pełnię władzy w sejmiku, wypowiadał się głównie prezydent Zielonej Góry. Jego inicjatywy były solą w oku Platformy Obywatelskiej, która o mały włos nie straciła sejmikowej większości.

Wierzę, że w sejmiku może nie być polityki partyjnej, gdzie realizuje się jedynie wolę szefa partii. Uważam, że można doprowadzić do sytuacji, gdy będą w nim zasiadać ludzie dbający o mieszkańców – uważa.

Z jednoznacznych deklaracji prezydentów i burmistrzów, cieszy się Sławomir Kowal, lider Bezpartyjnych Samorządowców w lubuskim sejmiku.

Projekt budowy odpowiedzialności za województwo z samorządowcami z krwi i kości, to jest siła tego projektu. Dziękuję Jackowi Wójcickiemu za tą odważną deklarację i oby to wszystko przekuło się w czyn, bo region może na tym tylko skorzystać - mówi. – Nie polityka, ale samorząd. Politykę niech politycy robią w Warszawie - podkreślił.

Prezydenta Wójcickiego zapytaliśmy o to, czy listy wystawione do sejmiku przez samorządowców są skierowane przeciwko partiom politycznym.

To nie jest występowanie przeciwko partiom politycznych, a nawet mam nadzieję, że na listach partyjnych znajdą się osoby, które bardziej będą reprezentowały samorząd w którym na co dzień mieszkają, niż partie do których należą. My chcemy budować wartość, przeciwko nikomu nie występujemy – wyjaśnił.

Co ważne, wszyscy zaangażowani w projekt włodarze, mają świadomość, że w razie sukcesu i oddania samorządu mieszkańcom Lubuskiego, czekają na nich przysłowiowe miny w postaci rozbieżnych interesów.

Mamy świadomość, że interesy różnych miast i gmin są skrajnie różne. Gorzów zawsze będzie konkurował z Zieloną Górą. Z jednej strony możemy myśleć o budowaniu wspólnej listy, ale ostatecznie nie wiem, czy nasze interesy będą spójne. Jeszcze trochę czasu do wyborów mamy – uważa prezydent Gorzowa.

Znamy się od wielu lat i potrafimy rozmawiać rzeczowo oraz merytorycznie. Potrafimy też ważyć interesy i nawet jak będziemy się spierać, to będą to merytoryczne negocjacje na racje i siłę argumentów, a nie przy użyciu argumentu siły, jak to w sejmiku często bywało – to już opinia prezydenta Zielonej Góry. – Od polityków różnimy się tym, że na pierwszym miejscu stawiamy sprawy mieszkańców - dodaje Kubicki.

Tym samym, wspólna lista kandydatów wspieranych przez lubuskich włodarzy miast i gmin jest już pewna. Oznacza to, że samorządowcy zareagowali szybciej, niż zajęte sobą oraz powyborczymi rozliczeniami, partie polityczne. Chociaż i one nie zasypiają gruszek w popiele. W PiS trwa liczenie potencjałów poszczególnych kandydatów, co będzie miało odzwierciedlenie na sejmikowych listach, a działacze PO zastanawiają się, co będzie dla nich lepsze: obejmowanie ważnych funkcji w administracji rządowej w regionie, czy kandydowanie do sejmiku.

Idea samorządowców jest taka, aby oprócz własnej list kandydatów we wszystkich pięciu okręgach wyborczych, które z naturalnych powodów mają swoje ograniczenia, postawić na kandydatów, którzy wystartują z list partyjnych.

Przecież wielu z naszych kolegów należy do partii politycznych, co nie jest niczym złym, dlatego ich sukces, jeśli w sejmiku znajdą się osoby myślące samodzielnie i zgodnie z interesem regionu, będzie sukcesem wszystkich samorządowców - mówi rozmówca GL.

Lubuscy włodarze miast, nie pierwszy raz chcą zmienić samorząd wojewódzki i jego politykę, ale za każdym razem kończyło się tak, że to polityka zasiadających w sejmiku partii, zmieniała perspektywę samorządowców. Tak było też z inicjatywami przedwyborczymi, gdy partie wciągały na listy znanych społeczników i zaczynały udawać, że mają charakter niepartyjny.

Wszystkie ruchy samorządowe w Polsce powinny się połączyć, wtedy nie będą rozgrywane przez polityków, a skorzystają na tym nie tylko samorządy w naszym województwie, ale w całej Polsce – uważa Sławomir Kowal.

Jeśli inicjatywa prezydentów Wójcickiego, Kubickiego i Milewskiego, powiedzie się i odniesie sukces, nawet przy ich dobrej woli, odbędzie się to kosztem mandatów, które mogłyby zdobyć partie polityczne. To dlatego, wielu samorządowców w tym momencie nie chce się jeszcze określać, czekając na ostatni możliwy moment. Tylko w ten sposób uchronią się przed retorsjami ze strony polityków PO, którzy rządzą w Lubuskiem nieprzerwanie od 2008 roku, a ostatnio przybliżyli się do sprawowania władzy również w kraju.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska