Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usługa wykonana, ale w niewłaściwym aucie

KWP w Gorzowie Wlkp.
Właściciel mercedesa vito jednemu z zakładów tapicerskich zlecił obszycie kierownicy swojego auta. Pracownik firmy przypadkowo otworzył jednak inny samochód. W efekcie obszył kierownicę nie tego auta, a właściciel vito zgłosił kradzież.
Właściciel mercedesa vito jednemu z zakładów tapicerskich zlecił obszycie kierownicy swojego auta. Pracownik firmy przypadkowo otworzył jednak inny samochód. W efekcie obszył kierownicę nie tego auta, a właściciel vito zgłosił kradzież. KWP w Gorzowie Wlkp.
Właściciel mercedesa vito jednemu z zakładów tapicerskich zlecił obszycie kierownicy swojego auta. Pracownik firmy przypadkowo otworzył jednak inny samochód. W efekcie obszył kierownicę nie tego auta, a właściciel sprintera zgłosił kradzież.

Nietypowe zakończenie ma postępowanie prowadzone przez policjantów z gorzowskiego I komisariatu. Funkcjonariusze zostali poinformowani 8 września br. o kradzieży kierownicy z mercedesa sprintera. Na miejscu pracowali śledczy wraz z technikiem kryminalistyki. Policjanci prowadzili pierwsze ustalenia.

Tego samego dnia do zakładu tapicerskiego na jednym z osiedli w Gorzowie Wlkp. zgłosił się kierowca mercedesa vito. Zlecił wykonanie obszycia kierownicy w aucie. Pozostawił kluczyki, pojazd miał odebrać następnego dnia. Szef przydzielił pracownikowi zadanie. Ten po pewnym czasie wziął kluczyki i poszedł wymontować kierownicę.

Przed zakładem zauważył zaparkowanego mercedesa sprintera. Podszedł do auta i otworzył je kluczami, które miał. Zdemontował kierownicę, a w pojeździe zostawił narzędzia i poduszkę powietrzną. Następnie zamknął auto i udał się do zakładu. Kiedy wrócił kierowca sprintera, zauważył brak kierownicy. Kradzież zgłosił policjantom, którzy na miejscu zabezpieczyli pozostawione narzędzia. Właściciel zamontował inną kierownicę i zabrał auto.

Kolejnego dnia właściciel zakładu zauważył, że w mercedesie Vito nie ma obszytej kierownicy. Pracownik stwierdził jednak, że swoją pracę wykonał. W rękach miał obszytą kierownicę. Niestety nie z tego auta. Właściciel firmy ustalił, że dzień wcześniej w okolicy jego zakładu pracowali policjanci. Zorientował się, że prawdopodobnie doszło do pomyłki, a kluczykiem od vito udało się otworzyć sprintera. Zadzwonił do funkcjonariuszy.

Policjanci zebrali wszystkie fakty. Ostatecznie okazało się, że pracownik firmy pomylił auta. Nie podejrzewał, że oryginalnym kluczem będzie mógł otworzyć innego mercedesa. Właściciel zakładu przeprosił za pomyłkę i stwierdził, że usługa dla właściciela sprintera będzie darmowa.

Zobacz też: Lubuskie czarne punkty. Te miejsca lepiej omijać [MAPA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska