Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminie Otyń potrzebne jest 5 mln zł na załatanie dróg

MICHAŁ IWANOWSKI 0 68 324 88 12 [email protected]
Piaskarka na starej "trójce” przed Niedoradzem kosztuje gminę Otyń 3,8 tys. zł dziennie. Zima trwa, koszty rosną, a wraz z nimi deficyt w gminnym budżecie.
Piaskarka na starej "trójce” przed Niedoradzem kosztuje gminę Otyń 3,8 tys. zł dziennie. Zima trwa, koszty rosną, a wraz z nimi deficyt w gminnym budżecie. fot. Marek Marcinkowski
Już wiadomo, że wiosną potrzebne będzie 5 mln zł na załatanie wyrw tylko na otyńskim odcinku starej trasy krajowej nr 3. Problem w tym, że szosę musiała przejąć gmina, a ta ma w budżecie 3 mln zł deficytu.

To sprawa bulwersująca włodarzy gmin od czasu wybudowania trasy ekspresowej S3, która zastąpiła dawną "trójkę". Chodzi o to, że stara krajówka została odgórnie przekazana gminom, bez pieniędzy na jej utrzymanie. Podczas opadów śniegu, gmina Otyń wydaje dziennie 3.800 zł tylko na piaskarki.

Temat wciąż wraca, bo skutki tego niechcianego przejęcia będą coraz poważniejsze. Kiedy stopniały styczniowe śniegi, to asfalt w okolicach Niedoradza przypominał szwajcarski ser z dziurami. A teraz znów spadł śnieg. Wiosną będzie tragicznie.

Zupełnie nierealne

Wójt Otynia Teresa Kaczmarek wylicza: - W styczniu wydałam już 40 tys. zł na zimowe utrzymanie dróg, z tego połowa poszła tylko na byłą "trójkę". Tymczasem ruch na tej trasie zmniejszył się zaledwie o 30 proc. w porównaniu z sytuacją, kiedy była to szosa krajowa.

Kierowcy jadący z północy do Nowej Soli, najczęściej korzystają ze zjazdu z S3 w Niedoradzu, co oznacza, że przemierzają cały kilkukilometrowy otyński odcinek starej krajówki. - Wszyscy oczekują, że trasa będzie utrzymywana tak jak zawsze, a tymczasem przeszła ona na czwarty stopień kolejności zimowego utrzymania - dodaje wójt.

Otyń dysponuje rocznym budżetem 19 mln zł. W tym są 3 mln zł deficytu, bo gmina szykuje się do inwestycji za fundusze unijne i musi dysponować własnym wkładem finansowym. A już dziś wiadomo, że doprowadzenie drogi do ładu po tegorocznej zimie pochłonie 5 mln zł.
- Dla nas to zupełnie nierealne - utyskuje Kaczmarek.

Problem odsunięty

W podobnej sytuacji jest Nowa Sól. Na terenie miasta leży kilka kilometrów starej ,,trójki'', w tym newralgiczne ulice - Zielonogórska i Staszica, którymi przetaczają się tiry ze strefy ekonomicznej. W sprawę zaangażował się już nowosolski poseł Bogdan Bojko, który napisał interpelację poselską do ministra infrastruktury.

Wojewoda Helena Hatka też przyznaje, że przejęcie trasy przerasta możliwości finansowe gmin. I zapowiada, że sprawa powinna rozstrzygnąć się na korzyść gmin. Pomysł jest taki, by dawna krajówka najpierw stała się drogą wojewódzką, potem powiatową, by na końcu, za kilka lat stać się szosą gminną. Wtedy być może kryzysu już nie będzie, a gminy będą mogły przygotować do tego swoje finanse.
Ale ten wariant nie satysfakcjonuje władz Otynia.

- To tylko odłożenie problemu w czasie - argumentuje wójt, która planuje skierowanie otwartego listu z petycją do ministra infrastruktury. A otyński radny Piotr Trojanowski stawia sprawę ostro: - Jak będzie trzeba, to pojedziemy z protestem do Warszawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska