Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Radny miejski doniósł na burmistrza

Tomasz Hucał, (mt) 68 377 02 20 [email protected]
Burmistrz Sławomir Kowal zdaniem prokuratury nie popełnił przestępstwa w sprawie fałszowania podpisów przez jego urzędników.
Burmistrz Sławomir Kowal zdaniem prokuratury nie popełnił przestępstwa w sprawie fałszowania podpisów przez jego urzędników. fot. Tomasz Hucał
Radny miejski powiadomił prokuraturę o tym, że burmistrz złamał prawo nie zgłaszając, iż pracownicy urzędu fałszowali podpisy. Prokuratorzy umorzyli śledztwo w tej sprawie. Tematem zainteresowała się posłanka Julia Pitera.

O wydarzeniach z przełomu 2008 i 2009 roku prokuraturę zawiadomił radny Eugeniusz Chodań. - Dwoje urzędników miejskich podrobiło podpisy. To jest przestępstwo. Burmistrz o tym wiedział i nie powiadomił prokuratury - opowiada radny, który o sprawie dowiedział się od innych pracowników magistratu.
Burmistrz Sławomir Kowal nie chce mówić za wiele. - Proszę kontaktować się z panią sekretarz - odparł.
- Na początku stycznia 2009 roku naczelnik jednego z wydziałów poinformował o naruszeniu obowiązków przez dwóch pracowników swojego wydziału - podpisaniu za ludzi dwóch wniosków o wydanie wypisu i wyrysu z planu zagospodarowania przestrzennego - opowiada Magdalena Wiadomska - Łażewska.

Jak mówi pani sekretarz pracownicy wyjaśnili, że wszystko odbyło się na prośbę wnioskodawców, którzy nie mogli przyjść do urzędu, ale później uzupełnili swoje podpisy. - Burmistrz podjął decyzję o upomnieniu dla pracowników z wpisem do akt - informuje sekretarz.
Podobną argumentację stosuje prokuratura. - Umorzyliśmy śledztwo w tej sprawie, ponieważ z naszych informacji wynika, że urzędnicy działali w dobrej wierze, a podpisy zostały uzupełnione - mówi Łukasz Wojtasik z prokuratury w Nowej Soli, która prowadziła dochodzenie.
Śledztwo było umarzane dwukrotnie. Po pierwszym umorzeniu E. Chodań zainteresował sprawą posłankę Julię Piterę. - Teraz też do niej napiszę. Odwołałem się też od kolejnego umorzenia do prokuratury okręgowej - podkreśla radny.

O opinię poprosiliśmy prawnika. - To było tzw. przestępstwo formalne - komentuje mecenas Kazimierz Pańtak. - Gdyby burmistrz krył sprawców i tuszował zdarzenie, to stanowiłoby naruszenie prawa. Jeśli jednak wymierzył pracownikom karę dyscyplinarną, to zareagował na ich niewłaściwe postępowanie. Każdy obywatel jest zobowiązany do powiadomienia o przestępstwie, ale gdybyśmy zarzucali organy ścigania takimi sprawami, to nie miałyby czasu na ściganie przestępców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska