MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żagań: Są uzbrojeni po zęby

Zbigniew Janicki
W żagańskim teamie są airsoftowcy z różnymi stopniami i funkcjami, nawet nie brakuje medyka. Wszyscy potrafią doskonale znaleźć się w każdym terenie i każdej sytuacji.
W żagańskim teamie są airsoftowcy z różnymi stopniami i funkcjami, nawet nie brakuje medyka. Wszyscy potrafią doskonale znaleźć się w każdym terenie i każdej sytuacji. fot. Zbigniew Janicki
W mieście prężnie działają młodzi ludzie, którzy zorganizowali ASG Szakal Team. Ekipa składa się z 12 miłośników militariów.

Marzeniem wszystkich jest powiększenie szeregów i zaopatrzenie się w jak najbardziej autentyczne umundurowanie i wyposażenie imitujące żołnierzy... Bundeswehry.

Air Soft Gun (ASG) powstał po II wojnie światowej w Japonii, w odpowiedzi na zakaz ćwiczeń wojskowych. Jednak Japończycy wykonali kopie prawdziwej broni na plastikowe kulki o średnicy 6 mm.

Z czasem pomysł rozprzestrzenił się na całym świecie. Obecnie w województwie lubuskim działają formalne ekipy pasjonatów ASG, jedną z nich jest Szakal Team Żagań. W skład grupy wchodzi 12 członków, w tzw. okresie próbnym są cztery osoby. Żaganianie i okoliczni mieszkańcy zaczęli organizować team na początku tego roku.

Dlaczego się skrzyknęli? - Odkąd pamiętam interesowały mnie militaria i wszystkie rzeczy, które się z nimi wiązały - wyjaśnia Pazior. - Jest mi żal gdy patrzę na swoich rówieśników, którzy siedzą bezczynnie na ławce pod blokiem nie wiedząc co zrobić z wolnym czasem.

- Interesuję militariami, dlatego od dawna szukałem sposobu na połączenie moich zainteresowań z aktywnym spędzaniem czasu... - dodaje Szatan. - Szukałem do czasu gdy ktoś pokazał mi ASG. Teraz wolę spędzać czas na strzelankach niż gdziekolwiek indziej. Wiem co mówię, ten sport naprawdę wciąga.

Noszą zabezpieczenia

Pierwsze manewry żagańska ekipa zorganizowała 7 marca, koło poniemieckiej papierni. W zgrupowaniu uczestniczyły cztery osoby. - Dwugodzinne zajęcia rozpoczęliśmy treningiem na terenach zabudowanych, następnie organizowaliśmy zasadzki na leśnych duktach - wspomina założyciel grupy Darek Kiedrzyński, który o airsofcie marzył od pięciu lat, jeszcze jak był w drużynie starszoharcerskiej.

Obecnie fascynaci bardziej się zorganizowali. Postawili na realizm broni i mundurów, ustalili funkcje i stopnie. - Postanowiliśmy nosić umundurowanie Bundeswehry - wyjaśnia D. Kiedrzyński.

Ostatnio airsoftowcy organizują zaprawy i marsze bojowe. Obowiązują zasady bezpieczeństwa. Podczas każdej "strzelani" używane są specjalne okulary lub gogle taktyczne. Repliki powszechnie używanej broni nie powodują żadnych poważniejszych urazów. Możliwe są jedynie drobne stłuczenia, otarcia czy skaleczenia.

Manewry i pokazy

Żaganianie w swoim gronie organizują manewry, ale też nie stronią od różnych pokazów, głównie w jednostkach wojskowych. Pierwsza okazja do oficjalnej prezentacji nadarzyła się 26 kwietnia, podczas święta 34. Brygady Kawalerii Pancernej.

Żagańscy airsoftowcy zrobili wówczas ranną zbiórkę przy jednostce. Viking chwali sobie pierwsze chwile tamtego dnia, bo już na początku mogli terenowym honkerem przejechać się na strzelnicę wojskową tzw. PCO-2. Członkowie teamu przygotowali punkt informacyjny i strzelnicę. Można było zobaczyć broń i postrzelać z niej do tarcz. Stanowisko cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem. przejechać się transporterem opancerzonym Rosomak i czołgiem Leopard 2A4.

- Na kilka godzin odrywamy się od szarej rzeczywistości, tylko najbardziej brakuje nam środków łączności - podsumowuje D. Kiedrzyński, obecnie porucznik Mizar, który planuje zostać zawodowym żołnierzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska