Wolontariusze dotrą do każdej wsi
W całym kraju potrzebnych jest ponad 2,5 tysiąca ochotników, bo tyle jest gmin. Rekrutacja już ruszyła. W każdym województwie zostali wyznaczeni naukowcy i ornitolodzy zrzeszeni w Grupie Badawczej Bociana Białego, którzy zajmują się koordynacją akcji.
W Lubuskiem tej ważnej misji podjęli się prof. Leszek Jerzak, dr Olaf Ciebiera i Paweł Czechowski.
- Mamy obsadzonych już 80 proc. lubuskich gmin. Ochotników brakuje przeważnie w północnej części województwa – mówi prof. Leszek Jerzak z Uniwersytetu Zielonogórskiego. – Ale czasu jest jeszcze sporo, bo spis odbędzie się w pierwszej połowie lipca.
To właśnie wtedy wolontariusze ruszą w teren, aby odwiedzić wszystkie gniazda, zarówno te zasiedlone, jak i puste i odnotować efekty lęgów. Dlatego dobrze, by mieli lornetkę i własny środek lokomocji.
- Wszystkie dane będą wpisywane do ogólnopolskiej bazy. Mam nadzieję, że do końca 2024 roku poznamy przybliżoną liczbę ptaków w naszym kraju - mówi koordynator krajowy akcji, dr Marcin Tobółka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Wideo: Poznaj czeczotki
Po co liczy się bociany?
- Bocian biały jest tratowany w Europie jako gatunek wskaźnikowy, czyli tzw. bioindykator. Jego liczebność świadczy o tym, jaka jest jakość terenów rolniczych – wyjaśnia prof. Jerzak. – Zmiany w rolnictwie, szczególnie wprowadzenie monokultur, spowodowało spadek liczebności tych ptaków w naszym kraju.
To niepokojące zjawisko największe rozmiary przybrało na zachodzie Polski, gdzie dominują uprawy wielkoobszarowe, które nie sprzyjają bioróżnorodności.
- 20 lat temu w Lubuskiem było prawie tysiąc par lęgowych, a 10 lat temu już tylko ponad 700. Jesteśmy ciekawi tegorocznych wyników, które pokażą, czy sytuacja się ustabilizowała, czy nadal dzieje się coś niedobrego – mówi prof. Jerzak. - Wiele zależy od rolników. Warto, by korzystali z programów rolno–środowiskowych, z których mogą pozyskać dofinansowanie na ekologiczne działania - podkreśla.
Bocian biały na swe żerowiska wybiera trawiaste łąki, pola uprawne i płytkie mokradła. Unika miejsc porośniętych wysokimi trawami i krzewami. Ochrona naturalnych siedlisk i ograniczenie stosowania chemii przez rolników może pomóc w przetrwaniu nie tylko bociana, ale także wielu rzadkich gatunków fauny i flory.
Zmieniają się bocianie zwyczaje
Dawniej większość gniazd była na dachach, w tej chwili przeważająca część ptaków odbywa lęgi na słupach energetycznych, albo specjalnych platformach.
Prof. Jerzak nie ukrywa, że czeka, czy wyniki liczenia potwierdzą tę tendencję. - Przyjrzymy się też, czy bociany nie gniazdują w pobliżu wysypisk – zapowiada. – Zaobserwowaliśmy, że w Sulechowie bociany odwiedzają takie miejsce, ale nie wiemy, jak powszechne jest to zjawisko.
Jako ciekawostkę podaje przykład bocianów z zachodniej Europy, które zaczęły rezygnować z trudnych i niebezpiecznych lotów do Afryki i pozostają w Hiszpanii, żerując na wysypiskach śmieci.
Jak się zgłosić?
Osoby, które zechcą pomóc w liczeniu lubuskich bocianów, mogą zgłaszać się mailowo do jednego z koordynatorów akcji: prof. Leszka Jerzaka ([email protected]), dr Olafa Ciebiery ([email protected]) i Pawła Czechowskiego ([email protected]).
Informacje o spisie można znaleźć na facebookowym profilu Grupy Badawczej Bociana Białego i VIII Międzynarodowego Spisu Bociana Białego
Czytaj także: W Lubuskiem chcą przywrócić dropia. Czy "polski struś" znów będzie biegał po naszych polach?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?