Czyżby właściciel kina Wenus - wrocławska Odra-Film - zmienił zdanie i już nie chce sprzedać obiektu? Nie. "Star Trek" miał być wyświetlany w kinie Nysa (też należy do Odry), ale dystrybutor - firma UIP - prosił, by pokazać obraz w większej sali. - Zgodziliśmy się. Do tego to film science-fiction, z efektami specjalnymi i w Wenus będzie miał lepszy odbiór - mówi kierownik zielonogórskiego zespołu kin Odra-Film Irena Kondratowicz. - Uruchamiamy Wenus, ale tylko na tydzień - specjalnie dla "Star Treka". Obiekt nadal jest odpowiednio wyposażony. Może nam się przydać na wypadek awarii w Nysie. Nieczynna jest tylko kawiarenka, więc widzowie mogą popcorn przynieść ze sobą.
Kino Wenus nadal przeznaczone jest do sprzedaży (co może potrwać jeszcze długie miesiące), ale na co dzień sala bywa wynajmowana. Śpiewał tu m.in. Michał Bajor, ostatnio dwa razy występował kabaret Hrabi, a artysta Piotr Wysocki pokazał pod szyldem Galerii BWA instalację wideo "Zbliżenie".
Kiedy jesienią ub.r. otwierano w Zielonej Górze Cinema City, wydawało się, że teraz żadna głośna premiera nie ominie miasta. Tymczasem w miniony piątek film "Star Trek" pojawił się na jednym z pięciu ekranów gorzowskiego multipleksu Helios, ale do zielonogórskiego Cinema City już "nie doleciał", choć tu na dziewięciu ekranach wyświetla się i po 16 tytułów jednego dnia. Dlaczego? Kino to biznes, gdzie dystrybutorzy i sieci kin "na stołecznym szczeblu" dyktują sobie warunki, na które przystają lub nie. Dobrze, że w sytuacji, gdy się nie dogadają można awaryjnie lądować - na przykład "na Wenus".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?