MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znajdźmy truciciela wody

Redakcja
- Na odcinku pół kilometra rzeka była zasłana martwymi rybami - opowiada strażak Mariusz Korczyc
- Na odcinku pół kilometra rzeka była zasłana martwymi rybami - opowiada strażak Mariusz Korczyc fot. Tomasz Krzymiński
Rzeka Czernica, wpływająca do Jeziora Sławskiego, była wczoraj zasłana martwymi rybami. Padły tysiące płoci, leszczy, szczupaków. Powód? Ktoś spuścił do wody chemikalia.

Alarm ok. 10.00 wszczęli mieszkańcy, którzy zauważyli płynące rzeką do Jeziora Sławskiego martwe ryby. Strażacy na jednym z mostków rozciągnęli sieć i zaczęli wyławiać padlinę podbierakami. Większość to drobne płocie, leszcze i krąpie, zdarzały się też szczupaki. - Większe ryby sobie poradziły i uciekły, zginęły te młode - mówi szef gospodarstwa rybackiego w Sławie Piotr Olechnowski.

Podczas akcji na brzegu Czernicy przysiadły dwa gołębie. Łyknęły wody i się przewróciły. Doszły do siebie po kilku minutach. Miały szczęście, bo wchłonęły tylko niewielką dawkę trucizny.

B>Mewy posprzątały

- Stan wody w rzece jest wysoki i dużo ryb wpłynęło w nią z jeziora - wyjaśnia Mariusz Korczyc, strażak z OSP Sława. - Na kilkuset metrach dno zasłane było zdechłymi rybami. Jak przyjechaliśmy, część jeszcze żyła. Niektóre nurt zniósł do jeziora. Razem z tym, co je zabiło.

Mieszkańcy są oburzeni, że znów doszło do zatrucia. Rzeka na odcinku pół kilometra pokryta była białymi rybimi brzuchami. - Podejrzewamy, że padły tysiące - mówi Edmund Baron z OSP. - Tak na oko widać, że może tego być z 250-300 kilo. Zdechła głównie drobnica.

Część ryb wyłowili strażacy, resztę zjadły mewy i kaczki.

Zdecydują badania

Powiatowy lekarz weterynarii Maciej Szubiak dopilnował, żeby próbki wody i śnięte ryby wysłano do laboratorium toksykologicznego uniwersytetu we Wrocławiu. Zebrane ryby zostaną przekazane do utylizacji. - Woda, którą pobrano z rzeki, będzie poddana analizie - zapowiada burmistrz Sławy Cezary Sadrakuła. - Gminna oczyszczalnia jest poza podejrzeniami, bo z niej nic nie trafia do rzeki. To musiało być coś innego.

Strażnicy miejscy ze Sławy twierdzą, że do skażenia musiało dojść w mieście. - Mamy wytypowane miejsca, w których coś mogło zostać spuszczone i tam została pobrana woda - mówi komendant straży miejskiej Jerzy Rudnicki. - Prawdopodobnie do zatrucia doszło w czasie płukania rur kanalizacji, która budowana jest w mieście, i instalacją burzową woda z chemikaliami dostała się do rzeki. Stamtąd też zostały wzięte próbki.

Aspirant Sławomir Wojtkowiak ze sławskiego komisariatu powiadomił Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Przedstawiciele WIOŚ przyjechali na miejsce, żeby przyjrzeć się sprawie. - Ryby zaczęły najpewniej zdychać z powodu braku tlenu, wystarczyło przerzucić je do czystej wody i przeżyłyby - uważa Janusz Tylzon z WIOŚ. - Za trzy dni będziemy mieli wstępne badania wody, a za tydzień ostateczne i wtedy pewnie odpowiemy na pytanie, co zabiło ryby.

To nie pierwsze takie zatrucie w tej rzece. W ostatnich latach zdarzyło się kilkakrotnie. Mimo że zbadano wtedy wodę i ryby, nie udało się określić sprawcy.

Tomasz Krzymiński, Tadeusz Cegielski
0 76 835 81 11
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska