Takiej kradzieży w Kostrzynie nie było już dawno. Nieznani wciąż rabusie weszli do kotłowni pod sklepem jubilerskim, przebili strop i ukradli dwa sejfy z kosztownościami. O sprawie powiadomił nas Czytelnik.
Do napadu doszło prawdopodobnie w nocy z czwartku na piątek. To wtedy nieznani sprawcy otworzyli drzwi i weszli do kotłowni pod sklepem jubilerskim w Kostrzynie. Sklep leży w ścisłym centrum miasta, przy ul. Piastowskiej. Ale wejście do kotłowni prowadzi od tyłu, jest skryte za drzewem, nieoświetlone. Rabusie niepostrzeżenie, pod osłoną nocy, dostali się do piwnicy pod sklepem. Przebili strop. Nie wiadomo, jak to zrobili. Nie musieli być szczególnie cicho. Budynek, w którym mieści się jubiler, jest stary, poniemiecki, w całości przeznaczony jest na sklepy i lokale usługowe. Nikt tu nie mieszka. Po godzinach pracy, w nocy, w środku nie ma żywego ducha.
Co ciekawe, jubiler przez ścianę sąsiaduje z dobrze zabezpieczonym bankiem. Po wejściu do środka rabusie (policja zakłada, że w napadzie brała udział więcej niż jedna osoba) ukradli dwa sejfy z kosztownościami. Szuka ich kostrzyńska i gorzowska policja.
Przypomnijmy, we wrześniu zeszłego roku też ktoś próbował napaść na tego samego jubilera. Pisaliśmy o tym tutaj: W sobotę w Kostrzynie próbowali "skoczyć" na jubilera
Jak napadł wyszedł na jaw? Co o sprawie mówią mieszkańcy Kostrzyna? Jak wysokie są straty? Więcej o sprawie przeczytasz w poniedziałek, 9 stycznia, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artukuły