Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna ma trzynaście oddziałów na terenie miasta. Od 1 stycznia 2011 będzie ich mniej. Zapadła decyzja o zamknięciu dwóch filii: nr 6 przy ul. Kąpielowej na Jędrzychowie oraz nr 13 przy ul. Budziszyńskiej na os. Przyjaźni.
Z jakiego powodu?
Anna Polus, zastępca dyrektora biblioteki, twierdzi, że utrzymywanie obu oddziałów nie ma sensu. - Nie chodzi nam o oszczędności, bo one są praktycznie żadne. Obie filie są za małe - mówi wicedyrektor. - Tę na Budziszyńskiej chcieliśmy rozbudować, ale przez dłuższy czas nie udało nam się znaleźć odpowiedniego lokalu. Na Jędrzychowie jest ten problem, że nasza filia działa wraz z biblioteką szkolną. To niezgodne z przepisami. Poza tym osoby starsze nie chcą przychodzić do biblioteki, bo młodzież szkolna za bardzo hałasuje.
I przekonuje, że nowoczesna biblioteka powinna zaoferować swoim czytelnikom coś więcej niż tylko ciasne pomieszczenia z książkami. Nie bez przyczyny powstaje mediateka, czyli biblioteka multimedialna przystosowana do potrzeb współczesnego czytelnika, w szczególności młodego, który chce nie tylko wypożyczyć książkę, ale również posłuchać muzyki, obejrzeć film czy zagrać w grę komputerową.
- W gmachu głównym naszej biblioteki funkcjonuje też Dyskusyjny Klub Książki, gdzie można się spotkać z przyjaciółmi i wymienić opinie na temat przeczytanej lektury. Musimy iść z duchem czasu. Przy ul. Budziszyńskiej z braku miejsca nie mogliśmy nawet wstawić komputera z dostępem do internetu - przekonuje A. Polus.
I zapewnia, że tak naprawdę czytelnicy obu likwidowanych filii nie stracą dostępu do księgozbiorów. Mieszkańcy ul. Budziszyńskiej mają "zaledwie" kilometr do filii nr 3 na Zaciszu. A bibliofile z Jędrzychowa bez trudu trafią do pobliskiej filii nr 13 przy ul. Ptasiej.
Pracownicy zaś nie zostaną zwolnieni tylko przeniesieni do pracy w innych oddziałach.
Czyli mamy same korzyści? O zdanie poprosiliśmy samych zainteresowanych, czyli mieszkańców. Maria Dzikowska od wielu lat mieszka przy ul. Kraljevskiej na osiedlu Przyjaźni. Rzadko korzysta z biblioteki. - W młodości lubiłam czytać. Praktycznie wszystko, co mi wpadło w ręce - przyznaje. - Nawet myślałam o tym, żeby zostać bibliotekarką, ale teraz wstyd się przyznać, czytam tylko gazety i czasopisma. Szkoda jednak tej naszej skromnej biblioteki. Mój wnuczek czasem do niej chodził.
Jakub Dominiak nawet nie wiedział, że na osiedlu działa biblioteka. - Od książek wolę komputer. A lektury wypożyczam w szkolnej bibliotece - mówi chłopak.
Pani Małgorzata akurat wychodziła z biblioteki: - Bardzo żałuję. Mogłam do niej przychodzić w kapciach, a na Zacisze to będzie cała wyprawa...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?