MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Woda z obwodnicy podmywa inną drogę

Tomasz Rusek
Chodzi o ul. Dobrą. Wiceprezydent Urszula Stolarska już wysłała do wojewody i dyrekcji dróg pismo z żądaniem naprawy szkód. Tymczasem wczoraj błoto zalało jedno z gospodarstw!

PILNUJEMY TEMATU

PILNUJEMY TEMATU

  • Początkowo droga miała być gotowa w grudniu 2006 r., ale budowlanych zaskoczył grząski grunt przy Warcie i otwarcie przesunęło się niemal o rok - na listopad 2007 r.
  • W marcu zeszłego roku po ulewach pierwszy raz spłynęły zbocza przy drodze. Deszcz tak wymył jej podbudowę, że można było ją zobaczyć od spodu!
  • W kwietniu minionego roku ujawniliśmy, że z powodu wadliwego wykonania budowlani musieli rozkuć 100 m gotowej trasy
  • We wrześniu policja ujawniła, że z terenu budowy przekupieni kierowcy ciężarówek wywieźli kilkaset ton kruszywa.
  • W listopadzie po otwarciu obwodnicy okazało się, że byle jak zamontowano tymczasowe rurki odprowadzające wodę z jezdni. Były przyczepione drucikami, auta wciąż je niszczyły.
  • W styczniu tego roku ujawniliśmy, że na kilku odcinkach trasy po ulewie na asfalt spłynęło ze zboczy gęste błoto.
  • W marcu tego roku Leszek Kułak z Międzynarodowego Towarzystwa Uprawy i Ochrony Drzew ocenił, że 70 proc. drzew i krzewów przy obwodnicy to fuszerka; są albo martwe, albo źle posadzone, albo usychają.
  • Spłynęły setki kilogramów. - To było jak wielki strumień brudnej mazi. Całe obejście w tym utonęło, woda wlała się nawet do domu! Musieliśmy ściągać koparkę, żeby to uprzątnąć! - mówili nam wczoraj zdenerwowani lokatorzy (nazwisko do wiadomości redakcji). Zapowiedzieli, że ktoś im za tę akcję będzie musiał oddać pieniądze.

    Niczym strumyk

    To nie pierwszy problem z obwodnicą za 180 mln zł (szczegóły w ramce). Została oddana do użytku pod koniec listopada, ale jeszcze niedawno na zboczach trwały poprawki. Gwarancja na drogę kończy się za to już w kwietniu. Zaraz po otwarciu inwestycję zaczęła sprawdzać Najwyższa Izba Kontroli. Postępowanie trwa. Miasto za każdym razem ustami prezydenta i urzędników podkreślało, że to nie jego problem, bo nie jest inwestorem.

    Tym razem jest inaczej, bo ul. Dobra należy do miasta. W zeszłym tygodniu magistrat ją skontrolował. Na gigantyczną kałużę koło jezdni poskarżyli się kierowcy. Inspektorzy zastali przy asfalcie prawdziwe rozlewisko.

    Jak woda spływa do uliczki? Sprawdziliśmy to: obwodnica jest położona wyżej. Deszczówka spływa z niej po zboczach i specjalnymi przepustami jest kierowana obok trasy. Nie wsiąka jednak w ziemię ani nie odparowuje, tylko leśną drogą niczym strumyk dopływa do oddalonej o kilkaset metrów ul. Dobrej.
    W piśmie do wojewody i dyrekcji dróg wiceprezydent Stolarska stawia sprawę ostro: ,,spływająca (woda - red.) w sposób niekontrolowany stwarza zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego i przyspiesza dewastację jezdni (...)''. Jak bardzo?

    Tego nie wiadomo, ale na ścieżce prowadzącej do Dobrej już są wymyte odcinki. Czyli przy drodze woda też może wyrządzić poważne szkody. - Ja tam się na geologii nie znam, ale miasto powinno walczyć o swoje. Jak ktoś coś zniszczył, to niech naprawi - komentuje kierowca Grzegorz Bardacki.

    Trzeba zmienić konstrukcję!

    Miasto domaga się od wojewody Heleny Hatki wszczęcia postępowania administracyjnego, a od dyrekcji dróg nie tylko naprawy szkód, ale też "przebudowy lub rozbudowy rozwiązań konstrukcyjnych", a konkretnie odpływów.

    - Pismo jeszcze do nas nie dotarło - powiedział nam w piątek Małgorzata Nowak z Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie. Co na skargę miasta dyrekcja dróg? Nie wiadomo, bo w piątek dyrektorzy byli dla nas nieuchwytni.

    Odpowiedzialny za inwestycje Zdzisław Kuciak najpierw nie mógł z nami rozmawiać, a potem wyłączył komórkę. Pewne jest jedno: odprowadzanie deszczówki na cudzy grunt jest niezgodne z przepisami i właśnie na ten paragraf powołują się gorzowscy urzędnicy.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska