MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie boją się epidemii

Janczo Todorow
- Nie tylko smród nam dokucza. Boimy się epidemii – mówi Teresa Bardel.
- Nie tylko smród nam dokucza. Boimy się epidemii – mówi Teresa Bardel. fot. Janczo Todorow
Mieszkańcy mają dość smrodu w piwnicy budynku przy ulicy Okrzei

- Nie mamy już sił. Nasze sygnały i interwencje w Pekomie nie dają efektu. W piwnicy nadal jest totalny bałagan, może gazeta nam pomoże? - denerwują się nasze rozmówczynie. Po naszej interwencji, w administracji mieszkaniowej obiecali natychmiast zająć się sprawą.

- Ciągnie się to od kilku lat - opowiadała nam w czwartek Teresa Bardel z ul. Okrzei 39. - Jeszcze cztery lata temu zrobiłam sobie toaletę w mieszkaniu, a swoją w piwnicy oddałem lokatorce, która mieszka nade mną. Była wtedy w idealnym stanie. Ale ta pani nie dba o nią. Muszla jest na okrągło zatkana, aż wszystko wylewa się z niej i rozchodzi wylewają po całym korytarzu. Na dodatek toaleta jest cały czas otwarta, każdy kto chce wchodzi z ulicy i załatwia tu swoje potrzeby. Smród jest w całej piwnicy, boimy się zarazy i epidemii. Mało tego, lokatorka zrobiła sobie śmietnik w piwnicy, nawrzucała połamane meble, jakieś odpady i stare sprzęty. Zabrali jej jedną komórkę, bo pełna była śmieciami, teraz w innym kącie piwnicy zrobiła graciarni.

Gdyby był zamek

- Jak mam korzystać ze swojej toalety w piwnicy, skoro zalewają ją odchody z ubikacji tej lokatorki? - denerwuje się Wiesława Pirch.

- Tydzień temu zamiatałam piwnicę, znowu jest brudno. Psy załatwiają swoje potrzeby na schodach, okienka połamane. Różnie ludzi chodzą po piwnicy i sikają gdzie popadnie - denerwuje się Grażyna Michoń.

Drzwi od piwnicy otwarte są na oścież, bo nikt ich nie ma zamka. Kiedyś zamontowano tu jedynie zasuwę. - Gdyby był zamek, to zamykałoby się piwnicę na klucz - dodają nasze rozmówczynie. Twierdzą, że w sprawie bałaganu w piwnicy pisały kilka razy do Pekomu, ale poprawy nie było. Ostatnio również telefonowały, ale reakcji nie było.

Wyjaśnią sprawę

Kilkakrotnie próbowaliśmy rozmawiać z lokatorką, do której należy zalana toaleta, ale jej nie zastaliśmy. Jeszcze tego samego dnia zaalarmowaliśmy w tej sprawie prezesa Pekomu Marka Rapacza. Jego reakcja była natychmiastowa. - Sprawdziliśmy. Budynek nie jest zarządzany przez naszą firmę, a przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej - stwierdził.

- Od państwa dowiadujemy się, że w tej kamienicy jest taka sytuacja - powiedział nam w piątek Stanisław Szrek, kierownik ds. eksploatacji w ZGM. Wydał natychmiast polecenie do rejonu obsługi mieszkańców o wyjaśnienie sprawy i usunięcie nieprawidłowości. - Nasza firma przejęła od Pekomu sprawy mieszkaniowe oraz rejony obsługi mieszkańców. Więc lokatorzy muszą zgłaszać podobne sprawy do rejonów, a jak tam nie poskutkuje, to bezpośrednio do nas - wyjaśnia S. Szrek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska