Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek Polak, czy Pani popiera takie praktyki?

Robert Bagiński
Przekupstwo i aprobata dla popełniania przestępstw. To obraz gorzowskiego szpitala, który wyłania się z listu otwartego NSZZ "Solidarność" do marszałek Elżbiety Polak.

Wzywamy Panią jako kobietę, jako matkę, a przede wszystkim jako Marszałka Województwa Lubuskiego do natychmiastowego odwołania zarządu w jego obecnym składzie – napisali do marszałek Polak związkowcy z „Solidarności”, opisując szereg nieprawidłowości, z czego niektóre noszą znamiona przestępstwa, do których miało dochodzić w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie. - Brak natychmiastowej reakcji z Pani strony odczytamy jako akceptację takich zachowań i poparcie dla poczynań zarządu – dodają związkowcy.

W obszernym liście wymieniają praktyki, których miał się dopuszczać zarząd szpitala w osobach polityków Platformy Obywatelskiej: Jerzego Ostroucha i Roberta Surowca. Jedną z nich była próba przekupienia działaczy związkowych podwyżkami finansowymi, w zamian za to, że zaprzeczyliby na piśmie informacjom publikowanym przez „Gazetę Lubuską”, a dotyczącym praktyk mobbingowych.

Czarę goryczy przelała sytuacja do jakiej doszło w dniu 11 sierpnia br., w trakcie spotkania zarządu szpitala reprezentowanego przez Jerzego Ostroucha i Roberta Surowca z NSZZ „Solidarność” – piszą związkowcy. - W zamian za podpisanie oświadczenia tzw. lojalki, na wzór oświadczenia przewodniczącej jednego z kilku związków działających przy szpitalu, prezes Jerzy Ostrouch zaproponował „godne pieniądze na podwyżki dla dowolnych 20 członków związku, wytypowanych przez przewodniczącego” – ujawnili związkowcy. - Czyn ten według nas ma charakter korupcyjny i nie ma na to naszej zgody – dodają.

Powyższe stwierdzenie z listu, oznacza, że opublikowane na stronach szpitala oświadczenie przewodniczącej Marii Kozimur, zostało wymuszone przez zarząd lecznicy. Przypomnijmy, opowiedziała ona GL o przypadkach mobbingu i zastraszania pracowników przez członków kierownictwa szpitala. Mimo, że rozmowa była oficjalna i została zarejestrowana, już po publikacji tekstu, na stronach WSzW pojawiło się podpisane przez nią oświadczenie, że cytowanych słów nigdy nie wypowiedziała.

Na potwierdzenie kłamstw publikowanych przez Gazetę Lubuską załączamy oświadczenie Przewodniczącej Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia w WSzW w Gorzowie pani Marii Kozimur – napisał wtedy zarząd lecznicy.

Dziś mamy kolejne potwierdzenie, że to politycy PO z gorzowskiego szpitala, mijali się z prawdą.

Związkowcy w liście do marszałek Elżbiety Polak, podnoszą wiele innych zarzutów, które kompromitują władze gorzowskiego szpitala.

Ze Szpitala odchodzili szykanowani zasłużeni pracownicy, a w ich miejsce zatrudniani byli kolejni znajomi lub znajomi znajomych prezesów i zatrudnionych przez nich podwładnych – oskarżają. - W szpitalu pojawili się byli współpracownicy Jerzego Ostroucha z czasów pracy w Urzędzie Wojewódzkim ale również osoby podzielające pasję biegania i podziwiania przyrody zatrudnianych przez Roberta Surowca – dodają.

Padają też bezpośrednie zarzuty wobec marszałek Polak.

Tworząc spółkę obiecała Pani stać na straży praw pracowniczych, wprowadzić nowy Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Do dnia dzisiejszego takowy układ celowo nie został wprowadzony, co pozwala zarządowi szpitala wydawać zarządzenia dotyczące spraw pracowniczych, w szczególności wynagrodzeń, bez jakiejkolwiek kontroli czynnika społecznego – piszą.

Pada zarzut w sprawie rozdmuchanego do granic możliwości PR-u, kierownictwa szpitala, ale również tych, którzy uprawiają na jego terenie politykę.

Na zewnątrz wszystko wyglądało z pozoru dobrze, PR jakiego nie powstydziłby się kandydat na Premiera(…) a tymczasem wewnątrz szpitala rosnące poczucie rozgoryczenia kolejnymi decyzjami zarządu, pieniądze wydawane bez opamiętania, pikniki zdrowia oficjalnie służące promocji zdrowia, nieoficjalnie stanowiące agitację polityczną – czytamy w liście szpitalnej „Solidarności”.

Jest też wątek pani Renaty (red.: imię zmienione), która oskarżyła jednego z pełnomocników zarządu Sebastiana (…), że szykanował ją z powodu przynależności do związków zawodowych. Kiedy poskarżyła się w tej sprawie, była już jawnie mobbingowana. Sprawę opisaliśmy w GL, ale nie spodobało się to kierownictwu lecznicy. Decyzją prezesa Jerzego Ostroucha, została przeniesiona ze szpitalnej kancelarii do działu żywienia. Kobieta silnie to przeżyła i obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Chcą mnie zniszczyć – powiedziała w rozmowie z GL.

Związkowcy podkreślają, że zarząd zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji.

Sam prezes Jerzy Ostrouch w obecności Społecznego Inspektora Pracy stwierdził, iż jest to przestępstwo, po czym zdając sobie sprawę z konsekwencji takiego występku próbował bagatelizować całą sprawę – piszą działacze NSZZ „S”. Co ciekawe, jak informują, Sebastian (…), który miał szykanować za przynależność do związków, sam taki związek założył w lecznicy. - Sprawca mobbingu otrzymał podwyżkę w kwocie kilku tysięcy złotych w formie dodatku i w celu ochrony swoich interesów założył związek zawodowy – czytamy.

Związkowcy, odnosząc się do marszałek Polak, zwracają uwagę na kwestie finansowe.

Czy wydatkowanie środków pochodzących z NFZ na podwyżki dla pracowników, niezgodnie z ich przeznaczeniem tj. między innymi na podwyżki dla firm zewnętrznych, o których nie ma najmniejszej wzmianki w ustawie „podwyżkowej”, nie zasługuje na nagłośnienie i pochylenie się nad tym wątkiem? – pytają.

Próbowaliśmy uzyskać komentarz marszałek Elżbiety Polak, czy popiera opisane w liście praktyki i zamierza się do nich w jakiś sposób odnieść, ale nie odpowiedziała na wysłane jej pytania. Obserwacja jej mediów społecznościowych wskazuje, że sprawy województwa już nie bardzo ją interesują. Teraz zajmuje się głównie kampanią wyborczą. Do momentu publikacji, na pytania nie odpowiedział również jej rzecznik prasowy.

Nie otrzymaliśmy też żadnego stanowiska szpitala. To dlatego, że już po rozesłaniu przez związkowców listu otwartego do niektórych redakcji oraz parlamentarzystów, a także po przesłaniu zapytań do szpitala, od wiceprzewodniczącej „Solidarności” Katarzyny Lepiesza (prywatnie córki przewodniczącego Andrzeja Andrzejczaka) uzyskaliśmy informację, że zarząd „zamówił” u przewodniczącego Andrzejczaka stosowne oświadczenie, które ma być reakcją na ewentualny tekst GL. Z pewnością ujrzy ono światło dzienne już po publikacji tego tekstu.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska