Podczas ostatniej konferencji prasowej Elżbieta Polak powiedziała, że przekazanie środków z budżetu państwa na utylizację pogorzeliska w zielonogórskim Przylepie, było możliwe dzięki jej zaangażowaniu.
- Na nasz apel w sprawie przyznania środków finansowych na usunięcie pogorzeliska niebezpiecznych odpadów jest odpowiedź. Przyjechała osobiście pani minister Moskwa z obietnicą przyznania 47 mln zł. (mylnie podana kwota przyp. red.). Bardzo dziękujemy, szkoda jednak, że tak późno, bo bomba wybuchła – mówiła w miniony piątek Polak.
Więcej na ten temat przeczytasz tutaj: Po pożarze w Przylepie, trudne pytania do marszałek Elżbiety Anny Polak
O komentarz do słów poprosiliśmy minister środowiska. Anna Moskwa nie kryła zdziwienia przypisywaniem sobie jakiejkolwiek sprawczości przez lubuską marszałek.
- Byłam w Zielonej Górze od samego początku, potem na bieżąco monitorowałam sytuację i wspierałam działania zarówno w czasie akcji ratunkowo – gaśniczej, jak i związane z usunięciem pogorzeliska. Decyzja o przekazaniu środków jest decyzją pana premiera Mateusza Morawieckiego, a ja tą decyzję przyjechałam zakomunikować w imieniu premiera i rządu. Wykonawcą decyzji jest Narodowy Fundusz Środowiska i Gospodarki Wodnej – mówiła w rozmowie z GL minister, zwracając jednocześnie uwagę, że dziś to województwo powinno wesprzeć miasto w rewitalizacji środowiska.
- Ciągle nie ma tej kluczowej informacji ile zatroskana o środowisko marszałek przeznaczy środków na usuwanie skutków pożaru, rewitalizację cieku Gęśnik, na utylizacje śmieci. Potrzeb jest dużo, jestem przekonana, że miasto przyjmie każdą kwotę. Jeżeli czegokolwiek brakuje w całej tej układance, to właśnie tej informacja pani marszałek – przekonuje i wskazuje na wizerunkowy kontekst aktywności Elżbiety Polak.
- Takimi komunikatami marszałek próbuje przykryć to, że nie ma gotowości wsparcia miasta. Nie ma w wymiarze finansowym troski o środowisko. Jest tylko chętna do robienia konferencji prasowych i podstawiania mikrofonów. Nic w temacie Zielonej Góry nie zrobiła poza bieganiem do kamer – komentuje Anna Moskwa.
Przypomnijmy, usuwanie skutków pożaru hali z niebezpiecznymi odpadami w Zielonej Górze Przylepie oraz prowadzenie rekultywacji i remediacji terenów dotkniętych pożarem ma kosztować ok. 55 mln zł. Rząd przeznaczył na ten cel 43 mln. Pozostałe środki mają pochodzić z budżetu samorządu.
Do tematu będziemy wracać.
Zobacz również:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?