Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mogą odczarować Areny Gorzów. Szczypiorniści Stali tym razem polegli w starcu z liderem z Wrocławia

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Gorzowianie (żółte koszulki) mieli sporo problemów ze sforsowaniem obrony wrocławian i w efekcie ulegli im jednym golem.
Gorzowianie (żółte koszulki) mieli sporo problemów ze sforsowaniem obrony wrocławian i w efekcie ulegli im jednym golem. Bogusław Sacharczuk
Gorzowscy piłkarze ręczni przegrali w sobotę (10 lutego) piąty mecz z rzędu, a trzeci rozgrywany w Arenie Gorzów. W starciu o punkty Ligi Centralnej musieli uznać wyższość prowadzących w tej klasie rozgrywkowej wrocławian.

BUDIMEX STAL GORZÓW – ŚLĄSK WROCŁAW HANDBALL 24:25 (12:11)

  • Budimex Stal: Nowicki, Marciniak – Renicki 6, Wychowaniec 5, Lemaniak i Nieradko po 3, Napierkowski i Stupiński po 2, Drzazgowski, Pietrzkiewicz i Ripa po 1, Zając, M. Przybylski, Droździk.
  • Śląsk Handball: Dudek, Dytko – Dudkowski 7, Cegłowski 6, Majewski 4, Mucha 3, Ramiączek 2, Granowski, Kołodziejczyk i Tórz po 1, Kornecki, J. Przybylski, Ciepielik, Królikowski.
  • Kary: 14 min – 10 min.
  • Sędziowali: Rafał Jendraszak (Zalasewo) i Jacek Świdwa (Poznań).
  • Widzów: 2,5 tysiąca.

Mama przyjechała zobaczyć synów

Przed meczem największy dylemat miała mama braci Przybylskich. Przyjechała specjalnie z Ostrowa Wlkp., by zobaczyć w akcji swych synów – starszego Mikołaja w barwach Stali i młodszego Jakuba, grającego dla Śląska. Zapytana przez spikera zawodów, komu będzie kibicowała, odparła dyplomatycznie: „Chyba będzie remis.”

Niewiele brakowało, by prognoza pani Przybylskiej się sprawdziła. Gorzowianie i wrocławianie rozegrali niezwykle wyrównany pojedynek, w którym wynik był niewiadomą praktycznie do ostatnich sekund.

Wciąż blisko remisu

W pierwszej połowie tylko raz, w 22 min, goście odskoczyli na dwa trafienia (8:10). Poza tym na świetlnej tablicy najczęściej „wisiał” remis albo też jednobramkowa przewaga którejś z drużyn. Liderzy rozgrywek grali wysoko wysuniętą do przodu obroną, czym niemal zupełnie zneutralizowali rzuty gospodarzy z drugiej linii.

Wynik trzymał dla miejscowych rozgrywający Rafał Renicki, znakomicie przebijający się solowymi akcjami przez defensywę przeciwników. Kroku starali się mu dotrzymywać Mateusz Wychowaniec (nie mylił się z rzutów karnych) oraz aktywni na skrzydłach Michał Lemaniak i Mateusz Stupiński. Po drugiej stronie boiska obronę gorzowian najczęściej rozbijali potężnie zbudowany obrotowy wrocławian Konrad Cegłowski oraz piekielnie mocno rzucający lewą ręką z dystansu Paweł Dudkowski.

Zdecydowały cztery minuty przestoju

Zespoły szły „łeb w łeb” aż do 50 min, kiedy to odnotowaliśmy kolejny remis – 19:19. Żółto-niebieskich nie zdeprymowała ani czerwona kartka dla nieźle grającego po przerwie Kamila Napierkowskiego (uzbierał trzy dwuminutowe wykluczenia z gry), ani większa od rywali liczba indywidualnych kar.

Feralny dla miejscowych okazał się okres między 50 a 54 min. Niecelne rzuty Michała Nieradki i Igora Drzazgowskiego oraz wykluczenie Dawida Pietrzkiewicza, a drugiej strony kolejne gole Cegłowskiego i Dudkowskiego sprawiły, iż sześć minut przed końcową syreną Śląsk wygrywał rekordową w całym spotkaniu różnicą trzech bramek (19:22). Gorzowianie gonili do samego końca, trzy razy zbliżyli się do rywali na dystans jednego gola (21:22 w 55, 22:23 w 56 i 24:25 w 60 min), lecz więcej nie wskórali. Zabrakło im czasu, ale też sportowych umiejętności i chłodnych głów, by pozwolić pani Przybylskiej cieszyć się z trafnego w stu procentach typowania.

Czytaj również:
Dawid Pietrzkiewicz: - Przejście do Areny Gorzów jest dla nas małym szokiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska