TAURON WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA – EBUT.PL STAL GORZÓW WLKP. 45:45
- Tauron Włókniarz: Madsen 12 (3, 3, 2, 3, 1), Woryna 4 (3, 1, 0, 0), Drabik 10 (0, 3, 2, 3, 2), Miśkowiak 6+3 (1, 2’, 1’, 2’, 0), Michelsen 10 (3, 3, 3, 1, 0), Kupiec 1 (w, 1, 0), Karczewski 1 (1, 0, 1).
- EBUT.PL Stal: Woźniak 8 (2, 2, 1, 0, 3), Jasiński 1+1 (0, 1’, -, -), Vaculik 10+3 (1’, 1, 2, 2, 2’, 2’), Fajfer 5+1 (2, 0, 1’, 1, 1), Thomsen 16 (2, 2, 3, 3, 3, 3), Bartkowiak 2+1 (2’, 0, 0), Paluch 3 (3, 0, d).
- NCD: 62,46 sek. – Mikkel Michelsen w III wyścigu.
- Sędziował: Paweł Słupski z Lublina.
- Widzów: 8 tysięcy.
BIEG PO BIEGU:
- I: Madsen (63,81), Woźniak, Vaculik, Drabik – 3:3
- II: Paluch (64,04), Bartkowiak, Karczewski, Kupiec (w) – 1:5 (4:8)
- III: Michelsen (62,46), Thomsen, Miśkowiak, Jasiński – 4:2 (8:10)
- IV: Woryna (63,64), Fajfer, Kupiec, Bartkowiak – 4:2 (12:12)
- V: Drabik (63,42), Miśkowiak, Vaculik, Fajfer – 5:1 (17:13)
- VI: Michelsen (63,12), Woźniak, Jasiński, Karczewski – 3:3 (20:16)
- VII: Madsen (63,75), Thomsen, Woryna, Paluch – 4:2 (24:18)
- VIII: Michelsen (63,59), Vaculik, Fajfer, Kupiec – 3:3 (27:21)
- IX: Thomsen (63,35), Madsen, Woźniak, Woryna – 2:4 (29:25)
- X: Thomsen (63,76), Drabik, Miśkowiak, Bartkowiak – 3:3 (32:28)
- XI: Madsen (63,71), Miśkowiak, Fajfer, Woźniak – 5:1 (37:29)
- XII: Drabik (64,00), Vaculik, Karczewski, Paluch (d) – 4:2 (41:31)
- XIII: Thomsen (64,01), Vaculik, Michelsen, Woryna – 1:5 (42:36)
- XIV: Woźniak (64,17), Drabik, Fajfer, Miśkowiak – 2:4 (44:40)
- XV: Thomsen (64,21), Vaculik Madsen, Michelsen – 1:5 (45:45)
Zagadki rozwiązane
Anders Thomsen fruwający na ramionach kolegów w parkingu, łapiący się ze szczęścia za głowy fani Stali, a do tego spuszczone głowy gospodarzy i milczące trybuny częstochowskiego stadionu przy ul. Olsztyńskiej. Czy ktoś mógł się spodziewać takiego finału, kiedy przed trzema ostatnimi gonitwami miejscowi prowadzili różnicą aż 10 „oczek”?! Ale po kolei, bo w piątkowy wieczór pod Jasną Górą działy się rzeczy wręcz niewyobrażalne.
Pierwsza zagadka została rozwiązana w piątkowe południe, kiedy to Kacper Woryna oświadczył, że na tyle uporał się z kontuzją, iż będzie mógł przystąpić do meczu ze Stalą. Żadnych problemów nie było też z torem.
– Jest świetnie przygotowany, gładki i bardzo przyjemny do jazdy – zapewniał junior przyjezdnych Oskar Paluch. – Trzeba tylko odpowiednio ustawić motor.
Raz w jedną, raz w drugą stronę
Ze znajdowaniem przełożeń i ustawień silników w obydwu zespołach bywało przez kolejne dwie godziny bardzo różnie, więc pojedynek miał kilka faz. W pierwszej serii startów dramatycznie zaczął się wyścig juniorów. Kajetan Kupiec, atakujący prowadzącego Palucha zahaczył przednim kołem swojego motocykla o tylne gorzowianina i wyrżnął o tor. Trzyosobową powtórkę stalowcy wygrali 5:1, lecz szybko stracili 4-punktową przewagę. Najpierw nie do doścignięcia był dla Thomsena jego rodak Mikkel Michelsen, a zaraz potem Woryna i Kupiec wyprzedzili po przegranym starcie – odpowiednio – Oskara Fajfera oraz Mateusza Bartkowiaka.
Świetne rezultaty przyniosła gospodarzom druga seria. W V biegu Maksym Drabik i Jakub Miśkowiak sensacyjnie ograli 5:1 Martina Vaculika i Fajfera, zaś w VII – po niesamowitym tasowaniu się Thomsena z Leonem Madsenem i Woryną – częstochowianie dopisali do swego dorobku 4 „oczka”. Po minięciu linii mety Madsen znacząco poklepał się po tyłku, jakby chciał powiedzieć Thomsenowi: – Tu mnie pocałuj, drogi rodaku!
Ruszyły rezerwy taktyczne
Od VIII gonitwy trener Stanisław Chomski miał już możliwość korzystania z rezerwy taktycznej (jego drużyna przegrywała wówczas 18:24), ale uczynił to dopiero w IX wyścigu, wystawiając Thomsena za Wiktora Jasińskiego. Na chwilę pomogło, bo żółto-niebiescy wygrali ten bieg 4:2. Mogli nawet w maksymalnych rozmiarach, lecz Szymon Woźniak za daleko odsunął się od krawężnika, umożliwił skuteczny atak Madsenowi i stracił drugą pozycję. Chwilę później, po najbardziej widowiskowej akcji dnia, Thomsen ograł „po dużej” Miśkowiaka i Drabika (tego drugiego przy wyjściu z ostatniego wirażu) i Włókniarz prowadził tylko 32:28.
Marzenia gorzowian o uzyskaniu korzystnego wyniku zdawały się legnąć w gruzach po gonitwach numer XI i XII, wygranych przez gospodarzy 5:1 i 4:2. W pierwszym przypadku atomowym startem popisali się Miśkowiak i Madsen, zaś w drugim silnik Palucha zatarł się na starcie, a osamotniony Vaculik (jechał w ramach rezerwy taktycznej) został szybko wyprzedzony przez Drabika. Na świetlnej tablicy pojawił się rezultat 41:31 dla gospodarzy i ich końcowy triumf wydawał się przesądzony.
Niezwykła "remontada" gorzowian
Tak myśleli wszyscy obecni na częstochowskim stadionie… oprócz ekipy z Gorzowa. Ta przystąpiła do niezwykłej „remontady”. W XIII wyścigu Thomsen i Vaculik pokazali plecy nieuchwytnemu do tej pory Michelsenowi i Worynie. W XIV Woźniak i Fajfer pokonali 4:2 Drabika i Miśkowiaka, prowadząc nawet przez chwilę 5:1. A w XV ponownie Thomsen i Vaculik, demonstrując przykładną jazdę parą nie dali szans Madsenowi i Michelsenowi!
Niemożliwe stało się faktem, a fantastyczny finisz żużlowców w żółto-niebieskich kevlarach zapewnił im remis 45:45, równoznaczny z jednym dużym punktem meczowym. Taką Stal chce się oglądać!
Czytaj również:
Sezon żużlowy w Gorzowie wystartował! Tak kibicowaliście Stali w meczu z GKM Grudziądz
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?