MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poborowi ostatni raz idą do wojska

Redakcja
- Jak skończę służbę zasadniczą,  będę się starać o przyjęcie do zawodowej - deklaruje Adrian Fiszer, który wczoraj założył mundur z naszywkami 17. WBZ.
- Jak skończę służbę zasadniczą, będę się starać o przyjęcie do zawodowej - deklaruje Adrian Fiszer, który wczoraj założył mundur z naszywkami 17. WBZ. fot. Dariusz Brożek
Pod koniec przyszłego roku w polskim wojsku nie będzie ani jednego żołnierza z poboru

Wczoraj w koszarach w Międzyrzeczu zameldowało się prawie 260 rekrutów.

Rano Daniel Kilinowski z Kęszycy Leśnej przekroczył bramę międzyrzeckich koszar. Kwadrans później spakował cywilne ubranie do foliowego worka, przeszedł badania lekarskie i pobrał sorty mundurowe. Do wojska zgłosił się na ochotnika, bo - jak zaznacza - chce zostać żołnierzem zawodowym. Ma spore szanse, bo w 17. Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej w Międzyrzeczu na młodych mężczyzn czeka ponad 160 etatów. Już od kilku lat żołnierzy z poboru zastępują tam tzw. szeregowi zawodowi oraz żołnierze nadterminowi.

- Za rok zostaną sami zawodowcy, bo rząd przyjął właśnie program profesjonalizacji armii. W praktyce oznacza to likwidację służby zasadniczej. Teraz w naszej jednostce służy już ponad tysiąc szeregowych zawodowych - zaznacza kpt. Szczepan Głuszczak z 17. WBZ.

Bo więcej zarobią

O wojskowej karierze myślą też Adrian Fiszer i Krystian Rosada ze Świniar, którzy razem z ponad 250 innymi poborowymi zasilili wczoraj szeregi międzyrzeckiej brygady. Dlaczego wybrali zielone mundury? - Bo w armii można zarobić więcej, niż w naszej wsi, czy nawet w pobliskich miastach - mówią.

O plusach wynikających z profesjonalizacji sił zbrojnych mówił dowódca Wojsk Lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak podczas ostatniej wizyty w Międzyrzeczu. - Armia zawodowa jest bardziej mobilna, lepiej przygotowana do udziału w misjach zagranicznych oraz zadań na współczesnym polu walki - przekonywał.

Gra warta świeczki

Profesjonalizacja armii ma kosztować 2,5 mld zł i zakończy się w 2010 r. Nasi rozmówcy zaznaczają, że to nie lada wyzwanie dla wojska. Ale także dla parlamentarzystów, bo trzeba zmienić kilkadziesiąt ustaw oraz setki rozporządzeń. - Gra jest jednak warta świeczki, bo ochotnicy są lepszymi żołnierzami od tych, którzy idą do wojska wbrew własnej woli - twierdzą oficerowie z Wędrzyna.

Od dwóch lat szeregowym zawodowym jest pochodzący z Myśliborza Marcin Kucharski. - Jest lepiej niż myślałem - mówi.

Likwidacja służby zasadniczej to jedno z haseł Platformy Obywatelskiej z kampanii wyborczej w 2006 r. Tzw. profesjonalizacja wojska rozpoczęła się jednak znacznie wcześniej. Np. trzy lata temu w międzyrzeckiej brygadzie sformowano pierwszy batalion składający się wyłącznie z żołnierzy zawodowych. Podobnie zmiany zachodzą w innych jednostkach naszego regionu od Głogowa i Świętoszowa po Choszczno. - Tylko w tym roku przyjęliśmy 120 szeregowych zawodowych - dodaje kpt. Głuszczak.

Dariusz Brożek
095 742 16 83
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska