Informację o zgonie podpalacza z Jesiony potwierdziła zielonogórska Prokuratura Okręgowa. Mężczyzna doznał poparzenia ponad 90 proc. powierzchni ciała. W szpitalu nie odzyskał przytomności. Zmarł nocą z czwartku na piątek, 20 listopada. Jego ofiara i partnerka, Agnieszka zmarła w szpitalu z niedzieli na poniedziałek, 16 listopada. Ona również miała poparzenia ponad 90 proc. powierzchni ciała.
Tak wygląda dom w Jesionie po tragicznym pożarze
Stan Grzegorza od samego początku określany był jako krytyczny. Ten Agnieszki z kolei oceniano jako bardzo poważny. Kobieta po zdarzeniu została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Z płonącego domu wyskoczyła z okna na poddaszu. Sprawcę podpalenia z płonącego domu wynieśli strażacy.
Dzieci, 14-letnia Dominika i 3-letni Igorek, są w szpitalu w Zielonej Górze. Dziewczynka ma podejrzenie złamania kręgosłupa z urazem rdzenia kręgowego, a chłopczyk jest poparzony. Do tragedii doszło 9 listopada w domu w Jesionie.
**
W sobotnio-niedzielnym 21-22 listopada papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" publikujemy reportaż o tragedii w Jesionie.
Przeczytaj też:[Z tira na Trasie Północnej wypadły skrzynki z piwem [ZDJĘCIA, WIDEO]**](https://gazetalubuska.pl/z-tira-na-trasie-polnocnej-wypadly-skrzynki-z-piwem-zdjecia-wideo/ga/9104577/zd/16206097 "z tira na Trasie Północnej wypadły skrzynki z piwem")
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?