Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczna wrzutka, zamiast troski o miasto. Czyli jak Platforma Obywatelska upolitycznia samorząd.

Robert Bagiński
fot. Radio Zachód
Gorzowscy radni Platformy Obywatelskiej i Polska 2050 sprowokowali awanturę o sprawy, które nie są kompetencją samorządu. Zamiast zajmować się miastem, robili politykę.

Jako radni opozycji demokratycznej uczulamy mieszkańców naszego miasta na niebezpieczeństwo wprowadzenia dyktatury tylnymi drzwiami – perorował na środowej sesji Rady Miasta, szef klubu radnych PO, Radosław Wróblewski

Uzasadniał w ten sposób stanowisko, dotyczące komisji ws. badania wpływów rosyjskich w Polsce, które jego klub, za namową partyjnej wierchuszki i strategów od PR, przedłożył do procedowania gorzowskiej radzie. Partia jest przeciw badaniom rosyjskich wpływów.

To sprawa bez precedensu, bo przez wiele lat, gorzowski samorząd był wolny od politycznych sporów o politykę krajową, a radni zajmowali się głównie tematami związanymi z miastem i jego rozwojem. Dzieki temu, do miasta popłynęły setki milionów na inwestycje. Radni PO zmienili tę zasadę i do spółki z Polską 2050 wyższy priorytet nadali bieżącej polityce, niż sprawom lokalnym.

Miałem nadzieję, że będziemy się tutaj zajmować rzeczami, które faktycznie mają wpływ na życie mieszkańców miasta, a nie realizacją pomysłów sztabowców z PO – mówił Tomasz Rafalski, przewodniczący klubu radnych PiS

Jak podkreślił, kiedy dowiedział się, że PO złożyła jakiś projekt stanowiska, był przekonany, że chodzi o apel do marszałek Elżbiety Polak o dodatkowe środki na budowę hali sportowej, albo o pieniądze na połączenia kolejowe do Krzyża i Kostrzyna. – Niestety, nie o to chodzi. Gdybyście zainwestowali tą całą parę i aktywność do tego, aby przekonywać Urząd Marszałkowski do traktowania Gorzowa uczciwie, bylibyśmy w zupełnie innym miejscu – skonstatował.

Rozpolitykowani radni PO, stanowiska jednak zmieniać nie chcieli. - Przyjęte rozwiązania są skierowane przeciwko politykom demokratycznej opozycji i w sposób oczywisty pogłębiają destrukcję naszej demokracji – mówił Radosław Wróblewski, zupełnie pomijając fakt, że w piątek Sejm znowelizował ustawę o komisji, wykluczając z niej wszystkie zapisy, które budziły emocje lub mogłyby być nieuczciwie przez opozycję wykorzystywane do szkalowania Polski poza krajem.

- Zajmijcie się pomocą dla miasta, bo nic dla niego nie zrobiliście – apelował Tomasz Rafalski z PiS, ponieważ nie jest tajemnicą, że inicjatywa przyjęcia stanowiska, miała na celu przykryć fakt, że w sprawach miasta i wspierania go ważnych projektach, politycy gorzowskiej PO nie mają się czym pochwalić. Ich pozycja jest słaba, a co za tym dalej idzie, w Urzędzie Marszałkowskim mało kto z nimi się liczy. To dlatego, wprowadzają na agendę tematy zastępcze, które mają odwrócić uwagę od ich indolencji w sprawach Gorzowa.

- Jaki rada ma wpływ na ustawę o komisji? – pytała retorycznie Alicja Burdzińska, radna PiS. – Jestem zażenowana, ponieważ to jest rozgrywka polityczna. Dostaliście zlecenie, żeby to zrobić i nie wstydzicie się tego, obracacie kota ogonem. Wszelkie granice zostały przekroczone, a teraz chcecie wmówić ludziom, że jesteście za demokracją – mówiła radna.

- Musimy stać po stronie prawa, a nie tych, którzy cofają nas do najgorszych czasów z przeszłości – mówił Radosław Wróblewski z PO. Kilkadziesiąt minut po nim, tuż przed głosowaniem, głos zabrał przewodniczący Rady Miasta, Jan Kaczanowski. - Powiem wprost, szczerze i publicznie, że ja martwię się o swoją ojczyznę – skonstatował, a z dziennikarskiej powinności należy przypomnieć, że powiedział to były sekretarz partii komunistycznej w Międzychodzie i Gorzowie, a także członek egzekutywy wojewódzkiej PZPR.

Wielu obecnym podczas obrad urzędnikom, doskwierał fakt, że wywołana przez polityków dyskusja, nie miała żadnego znaczenia, ale w jej efekcie ich dzień pracy został wydłużony o wiele dodatkowych godzin.

To brak szacunku, nie tylko dla mieszkańców, ale również dla nas, którzy z mocy obowiązków służbowych, musimy w tych sesjach uczestniczyć– powiedział nieoficjalnie jeden z nich

Kilkudziesięciu dyrektorów, kierowników i prezesów miejskich instytucji, było skazanych na oglądanie politycznej awantury, którą wywołali radni PO.

Ostatecznie, radni przyjęli stanowisko 16 głosami za, 4 sprzeciwiającymi się oraz przy dwóch głosach wstrzymujących się.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska