MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rolkarze szybcy z Rzepina są jak panczeniści. Tylko olimpijskich medali nie mogą jeszcze zdobywać

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Rolkarze szybcy z Rzepina mają już niebagatelne sukcesy. I marzą o torze w swojej miejscowości.
Rolkarze szybcy z Rzepina mają już niebagatelne sukcesy. I marzą o torze w swojej miejscowości. Zbigniew Sikora/Skate Team Kowalów
– Najszybsi rozwijają w sprincie prędkość w granicach 45-50 km/h. A rekord z rozpędu wynosi aż 55 km/h! – mówi Stanisław Sikora, gwiazda rolkarstwa szybkiego ze Skate Team Kowalów.

W Polsce rolkarstwo szybkie funkcjonuje od ćwierć wieku. Jak zaprezentować ten sport laikowi? – Jeździmy jak na wrotkach, tylko dużo szybciej. Zawody odbywają się standardowo na zamkniętym, lekko pochylonym, asfaltowym torze – wyjaśnia Zbigniew Sikora, skarbnik Skate Team Kowalów.

Podpatrzyli u Niemców

Siedzibą jedynego w Lubuskiem klubu rolkarstwa szybkiego jest formalnie Kowalów, choć w stowarzyszeniu… nie ma ani jednej osoby z tej miejscowości. Przeważają ludzie z Rzepina, są też zawodnicy z okolicznych miejscowości, a nawet ze Szczecina i Nowego Tomyśla.
– Dzięki partnerstwu Rzepina z niemiecką gminą zaczęliśmy trenować z Niemcami – wspomina senior Sikora. – Latem na ścieżkach na lewym brzegu Odry, a zimą w szkolnej sali w Kowalowie. I w ten sposób 4 sierpnia 2011 roku zawiązaliśmy nasz klub, właśnie z Kowalowem w nazwie.

Na początku było dużo zabawy. Gdy jednak do dzieci dołączyli dorośli, zaczęli myśleć o wyczynowym sporcie. Do 2016 roku trenerem całej grupy był Niemiec, lecz… zrezygnował. Rok później rzepinianom udało się namówić do prowadzenia zajęć Oswalda Małachowskiego z Poznania. Gdy zobaczył potencjał środowiska, związał się z nim na dobre. Dziś jest nie tylko trenerem, ale też mentorem, fizjoterapeutą i szkolnym „nadzorcą” młodych zawodników. A ich wyniki, osiągane od 2020 roku wypromowały go na stanowisko trenera kadry narodowej.
– Mamy dziś w klubie 30 zawodników w wieku od 9 do 50 lat, są nawet trzy panie i dwóch panów, startujący w kategorii masters – mówi Kinga Żywicka, prezes Skate Teamu. – Dzięki Oswaldowi przeszliśmy z ulicy na tor. I zaczęliśmy odnosić naprawdę znaczące sukcesy.

Rolki jak panczeny

But rolkarza przypomina but panczenisty. Tyle tylko, że na spodzie jest nie metalowa płoza, lecz cztery plastikowe kółka. Najmłodsi zawodnicy jeżdżą na trzech kółkach. Sprzęt nie jest tani, bo komplet kółek (trzeba je zmieniać na każde zawody!) kosztuje 1,5 tys. zł, buty – 2 tys. zł, a węglowa płoza – 1,6 tys. zł. Inne kółka zakłada się na asfalt, inne na vesmaco (sztuczna nawierzchnia, zwiększająca prędkość na torach), a jeszcze inne na zajęcia w hali.
– W Polsce mamy tylko jeden tor z nawierzchnią vesmaco, we Wrocławiu oraz dwa asfaltowe w Dusznikach Zdroju i Tomaszowie Lubelskim – wyjaśnia Żywicka. – Na wyjazd do Wrocławia możemy sobie pozwolić najwyżej raz w miesiącu, latem. Ćwiczymy więc trzy, cztery razy w tygodniu na torze w Lebus, po drugiej stronie Odry. Jeździmy też do Lubiechni Wielkiej, gdzie członek naszego klubu zrobił dla dwóch swoich córek 400-metrową drogę wokół magazynów. Do tego dochodzą zajęcia na rowerze, sprinty i ćwiczenia w siłowni. A zimą przenosimy się do sali w Kowalowie.

Rolkarstwo szybkie jest zrzeszone w Polskim Związku Sportów Wrotkarskich. Zawody na 200-metrowych torach – takich podobnych do lekkoatletycznych bieżni w halach – odbywają się zwyczajowo w sprintach na 200 i 500 m, a na ulicy na 100 m. Są też rozgrywane wyścigi na 10 km, w których rywalizacja toczy się albo na punkty, albo na eliminowanie zawodników, ostatnich na premiowych okrążeniach. Trzyosobowe drużyny rywalizują natomiast w sztafetach na dystansie 3.000 m – wówczas każdy zawodnik musi przejechać minimum jedno okrążenie. Najwytrwalsi rywalizują jeszcze w półmaratonach i klasycznych maratonach. Rekord świata w tej ostatniej specjalności wynosi 56,45 min.

Potrzebne są siła i wytrzymałość

– Na łyżwach nie potrafiłem jeździć, za to na rolkach idzie mi całkiem nieźle – wspomina 17-letni Stanisław Sikora, dziś największa gwiazda Skate Teamu. – Do sprintów trzeba mieć wzrost i siłę, a do dłuższych dystansów wytrzymałość. Najszybsi rozwijają w sprincie prędkość w granicach 45-50 km/h. A rekord z rozpędu wynosi aż 55 km/h! W sprintach startujemy pojedynczo, za to na 10 km rywalizuje nawet 30-40 osób. Przydaje się więc także zmysł taktyczny i umiejętność znalezienia się w tłoku. Najszybsi rolkarze znakomicie radzą sobie również w łyżwiarstwie szybkim, jak na przykład Belg Bart Swings, wicemistrz olimpijski.

Staszek rozpoczął treningi już w wieku 7 lat, inni robią to znacznie później. Niezależnie od wieku zawodnicy muszą jednak zdobyć to samo wyposażenie: obcisły kombinezon z ochraniaczami na nogi, łokcie i dłonie oraz kask. Marzeniem środowiska jest wpisanie rolkarstwa szybkiego na listę sportów olimpijskich, co znacznie ułatwiłoby rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Czy tak się stanie – przyszłość pokaże.

Historia pełna sukcesów

W swej niedługiej historii Skate Team Kowalów dorobił się wielu znaczących sukcesów. W ostatnich, czerwcowych, torowych mistrzostwach Polski w Tomaszowie Lubelskim rzepinianie zostali sklasyfikowani zespołowo w gronie 15 klubów na drugim miejscu, tuż za opartą o Szkołę Mistrzostwa Sportowego Orlicą Duszniki Zdrój. Wyniki obejmowały rezultaty zawodników w wieku od 10 do 30 lat.
Indywidualnie Stanisław Sikora od trzech lat nie ma sobie równych w kategoriach junior A i B. Zdobył już dziesięć złotych medali MP, a w ubiegłym roku, jako członek kadry narodowej wywalczył szóste miejsce w sprincie na 100 m podczas rozegranych we włoskiej L’Aquilli mistrzostw Europy. W tych samych zawodach nasz kraj reprezentowała Lena Żywicka. W krajowej rywalizacji miejsca na podiach lub w ścisłej czołówce zdobywali też: Izabela Leśniewska, Jakub Pater, Hanna Sadowska, Jan Sadowski, Jan Żywicki, Anna Walczak, Agnieszka Walczak, Zuzanna Sikora i Dariusz Komisarek. A w zawodach mastersów nie odstają od rywali prezes Kinga Żywicka i sekretarz klubu Gwidon Guzenda.

W tym roku rzepińskich rolkarzy czekają jeszcze lipcowe mistrzostwa Europy we Francji oraz wrześniowy Puchar Polski w Tomaszowie Lubelskim. Na krajowym podwórku ich najgroźniejszymi rywalami – oprócz Orlicy Duszniki Zdrój – są Legia Warszawa, Korona Wilanów, Akademia Natalii Czerwonki, Znicz Kłodzko i TUKS Tomaszów Lubelski. Na arenie międzynarodowej prym w Europie wiodą Włosi i Francuzi, zaś na świecie – Kolumbijczycy.

Marzą o swoim torze

– Klub się rozwija, są wyniki, ale nie mamy gdzie trenować ani pokazać się lokalnej społeczności – żali się prezes Żywicka. – Na nasz 50-tysięczny w skali roku budżet składa się 20-tysięczna dotacja od lokalnego samorządu, pieniądze z programu „Klub” oraz składki członkowskie. Marzymy jednak o torze. Takim tu, na miejscu, asfaltowym. Jego wybudowanie kosztuje około 3 miliony złotych, potem nie wymaga już żadnych nakładów. Powstanie takiego obiektu znakomicie ułatwiłoby nam życie.

By podkreślić swój związek z rodzinną miejscowością, rolkarze Skate Teamu występują na wszystkich zawodach z reklamą Rzepina na strojach. Odpowiednio oznakowany jest też namiot, który gmina zakupiła im na zawody. A tor?
- Burmistrz Sławomir Dudzis zapewnia nas o swoim wsparciu – mówi Zbigniew Sikora. – Usłyszeliśmy, że są plany wybudowania w Rzepinie 200-metrowego, a nawet 500-metrowego toru z mniejszym w środku. Taka inwestycja byłaby dla nas prawdziwym zbawieniem.

Czytaj również:
Extreme Summer czyli sporty ekstremalne (wideo)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska