Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Olimpii Sulęcin poczuli słodki smak zemsty. Pierwszy raz wygrali z Chrobrym. I to w Głogowie!

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Siatkarze Olimpii Sulęcin mają uzasadnione powody do radości. Ich czwartkowa wygrana w Tauron 1 Lidze z Chrobrym w Głogowie jest sporą niespodzianką.
Siatkarze Olimpii Sulęcin mają uzasadnione powody do radości. Ich czwartkowa wygrana w Tauron 1 Lidze z Chrobrym w Głogowie jest sporą niespodzianką. Tauron 1 Liga
Sport bywa przewrotny. Zdecydowanymi faworytami czwartkowego (23 lutego) meczu Tauron 1 Ligi byli siatkarze Chrobrego Głogów, tymczasem komplet punktów pojechał niespodziewanie do Sulęcina. Brawo Olimpia!

CHROBRY GŁOGÓW – OLIMPIA SULĘCIN 1:3 (22:25, 19:25, 25:20, 21:25)

  • Chrobry: Antosik, Lisicki, Węgrzyn, Rykała, Ociepski, Polański, Kałkowski (libero), Januszewski (libero) oraz Napiórkowski, Janiszewski, Słotarski i Tubiak.
  • Olimpia: Michalak, Prokopczuk, Subotić, Lipiński, Turek, Leitermeier, Sobczak (libero), Sawerwain (libero) oraz Kłysz, Jurant, Szymczak i Koliński.
  • Sędziowali: Grzegorz Skowroński i Łukasz Szczepankiewicz.
  • Widzów: 300.

Historia była za Chrobrym

W trzech dotychczasowych meczach Chrobrego z Olimpią na pierwszoligowym poziomie zawsze wygrywał Chrobry. Ba – Olimpii nie udało się zdobyć w tych spotkaniach nawet jednego dużego punktu! W czwartkowy wieczór, na dodatek przed kamerami Polsatu, zła passa sulęcinian dobiegła wreszcie końca. Po trwającym godzinę i 55 minut pojedynku zasłużenie triumfowali „za trzy”.

Koncert gości na powitanie

Fachowcy przewidywali, że mecz w Głogowie będzie swoistą licytacją między dwoma świetnymi rozgrywającymi: Krzysztofem Antosikiem z Chrobrego i Rafała Prokopczuka z Olimpii.
Już pierwszy set pokazał, że zdecydowanie więcej atutów ma rozgrywacz gości. Korzystając z bardzo dobrych zagrywek kolegów i znakomitej współpracy na linii blok – obrona, bezbłędnie obsługiwał swych kolegów w kontratakach. Długie, ale bardzo szybkie przerzuty na skrzydła otrzymywali nie mylący się nad siatką Grzegorz Turek i Fabian Leitermeier, a w razie potrzeby z krótkiej potężnie uderzali środkowi Seweryn Lipiński i Bartosz Michalak. Gdy od stanu 10:12 sulęcinianie „odjechali” najpierw na 10:14, a chwilę później na 12:17, 16:21 i 19:23, losy tej partii były przesądzone. Kropkę nad „i” postawił za drugim setbolem Michalak.

Niezwykła seria Lipińskiego

W drugiej odsłonie trwała niemoc gospodarzy. Beznadziejnie serwowali, mieli problemy z przyjęciem, obroną i atakiem. Ratowali się tylko blokiem, dzięki któremu prowadzili przez chwilę 9:7 i 12:10. Przy tym ostatnim rezultacie goście najpierw skutecznie zaatakowali, a zaraz potem w polu zagrywki pojawił się Lipiński. I pociągnął do stanu 20:12 dla Olimpii! Na 10 zdobytych z rzędu punktów sulęcinian złożyło się 6 bloków, 2 asy serwisowe i 2 skuteczne ataki w kontrach. Na poziomie pierwszej ligi taka seria to doprawdy ewenement!

Na nic zdało się wymienienie przez trenera miejscowych Dominika Walencieja prawie całego składu jego drużyny. Rezerwy Chrobrego podciągnęły co prawda na 17:21, ale ostatecznie poległy do 19, gdy w ostatniej akcji tego seta kontrę przyjezdnych pewnie zakończył z lewego skrzydła Igor Subotić.

Rezerwy dały impuls

Zmiennicy głogowskiej drużyny pozostali na parkiecie w trzeciej partii i… niespodziewanie wygrali ją do 20. Największa była w tym zasługa młodziutkiego, ale bardzo pomysłowo rozgrywającego Mikołaja Słotarskiego, skutecznie atakującego ze skrzydeł Patryka Napiórkowskiego oraz „kopiącego” z zagrywki Sebastiana Lisickiego.

Goście trzymali się w tym secie tylko do remisu 8:8. Potem zupełnie zgubili przyjęcie, seryjnie psuli zagrywki i co chwilę atakowali poza boisko. Popełnili aż 11 (!) własnych błędów, więc musieli się pogodzić z koniecznością rozgrywania odsłony numer cztery.

Olimpia wytrzymała presję

Czwarta partia długo była swoistym „przeciąganiem liny”. Głogowianie musieli ją wygrać, by zdobyć chociaż jeden duży punkt i pozostać w meczu, zaś sulęcinianie nie chcieli wypuścić szansy wygrania „za trzy”. Az do stanu 19:19 na świetlnej tablicy najczęściej „wisiał” remis. Wtedy dwa razy znakomicie uderzył swą szybką, lewą ręką Turek, a przy rezultacie 21:22 „Olimpijczycy” zatrzymali blokiem Lisickiego. Dwa ostatnie „oczka” były zasługą najpierw skutecznego w kontrataku Suboticia, a następnie… podwójnego odbicia przez Słotarskiego piłki po trudnej zagrywce Leitermeiera.

Goście odtańczyli oczywiście dziki taniec radości, a chwilę później mocno oklepali po plecach i głowie Prokopczuka, który otrzymał od komisarza zawodów miano MVP meczu.
W drugim czwartkowym spotkaniu Tauron 1 Ligi prowadzący w tabeli Exact Systems Norwid Częstochowa pewnie pokonał 3:0 ostatnią w tabeli SMS PZPS Spała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska