MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słubiccy kupcy źli na gminę

Beata Bielecka
- Nie chcemy tego, ale jak nie będzie innego wyjścia pójdziemy z gminą do sądu - mówiła nam Jadwiga Siewierska.
- Nie chcemy tego, ale jak nie będzie innego wyjścia pójdziemy z gminą do sądu - mówiła nam Jadwiga Siewierska. Beata Bielecka
- O co chodzi z tą inwentaryzacją?! - denerwowała się Jadwiga Siewierska z bazaru przy Sportowej, gdy przedwczoraj zawitali tam przedstawiciele gminy. Tłumaczyli, że jest to potrzebne, żeby podpisać z handlowcami umowy dzierżawy. To ostatnio gorący temat.

Kupcy na odbudowanym przez siebie targowisku handlują od jesieni ub. roku. Bez umów, bo dotychczas nie udało się ich zawrzeć. Uchwała z grudnia 2007 roku podjęta krótko po pożarze gwarantowała, że gmina podpisze na 9 lat i 11 miesięcy umowę ze Stowarzyszeniem Handlowców Targowisk Miejskich w Słubicach "Odra".

Niedawno władze miejskie poprosiły jednak radę, żeby tę uchwałę uchylić m.in. dlatego, że stowarzyszenie było tylko inwestorem zastępczym i zdaniem prawników gminy umowy trzeba zawierać z poszczególnymi kupcami.

Powiedzą nam "sio"

Tego zresztą chce część handlujących. Radni uchwały nie uchylili. Marzena Syndela, pełnomocnik jednego z kupców inwestorów, który tak jak ok. 130 innych osób (wszystkich handlujących jest 320) chce podpisać umowę indywidualną, powiedziała nam wczoraj, że w tym wypadku zamierzają one zaskarżyć pierwotną uchwałę z 2007 roku. Dlaczego dopiero teraz?

- Jak się komuś pali dom to szuka rozwiązania, żeby go jak najszybciej odbudować, a nie zastanawia się wtedy nad kruczkami prawnymi - tłumaczyła. Wyjaśniła też, że części kupców chodzi o to, żeby nie oddawać swojej własności pośrednikowi, za którego uważają stowarzyszenie.

- Jest to też dla nas bezpieczniejsze, bo osoby, które są niezadowolone z pracy zarządu boją się, że w momencie gdy gmina podpisze umowę ze stowarzyszeniem, mogą zostać z niego wykluczone. Wtedy zarząd odda im jedynie poniesione nakłady na budowę straganów i powie im "sio" - wyjaśniła.

Prezes "Odry" Paweł Sławiak podkreśla jednak, że nie ma takiej możliwości, nawet jeśli ktoś zostałby wykluczony. Podobnie jak J. Siewierską z zarządu "Odry" jego też zdziwiła informacja, którą w formie ulotek strażnicy miejscy rozprowadzili na bazarze, że w środę rozpocznie się tam inwentaryzacja obiektów w celu przygotowania umów dzierżaw. Umów, a nie, o co walczy stowarzyszenie, jednej umowy między nim, a gminą.

Dwa rodzaje umów?

Odpowiedzią na to było pismo stowarzyszenia skierowane do władz miasta z pytaniem na jakiej podstawie prawnej i w jakim celu zleca się przeprowadzanie inwentaryzacji, jeśli taką zrobiono już jesienią po oddaniu bazaru do użytku.

- Zdziwieni jesteśmy podanym celem (podpisanie umów - przyp. red.), biorąc pod uwagę wynik głosowania na ostatniej sesji i utrzymanie w mocy uchwały z 2007 roku - zwracał uwagę zarząd "Odry". Uznał też inwentaryzację za bezprawne działanie dlatego zapowiedział, że członkowie stowarzyszenia nie udostępnią swojej własności do jakichkolwiek czynności. Zastępca burmistrza Piotr Łuczyński powody zlecenia inwentaryzacji tłumaczył nam tak: - Nie mogliśmy się doprosić od stowarzyszenia wszystkich danych kupców, bo dostaliśmy tylko listę z nazwiskami i numerami pawilonów, a potrzebujemy więcej informacji, żeby przygotować umowy dzierżawy oraz zweryfikować deklaracje na podatek od nieruchomości.

Powiedział też, że gmina zamierza podpisywać dwa rodzaje umów. - W jednym przypadku stroną będzie dla nas Kowalski, a w drugim Kowalskiego będzie reprezentowało stowarzyszenie - wyjaśnił.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska