Przed laty Transhand zajmował się głównie przewozami pasażerskimi, spedycją i transportem towarów. Dzierżawił wtedy autobusy i bazę od gorzowskiego PKS-u, raczkował w przewozach towarowych. - Pierwsze ciągniki siodłowe, które kupiliśmy pochodziły z NRD - wspomina prezes. Był rok 1990. Niemcy się zjednoczyły i na wschodzie można było kupić wtedy po korzystnych cenach całkiem dobre samochody. Transhand wykorzystał tę okazję. Dzięki temu kilka lat później mógł pozwolić sobie na kupno własnych aut.
Dziś ma blisko 50 swoich tirów i 37 autobusów. I obsługuje całą Europę.
- Do Anglii wozimy m.in. profile do okien, do Włoch rury produkowane w międzyrzeckim Power Solution, z Niemiec do Włoch dostarczamy papier, a do Hiszpanii akcesoria samochodowe do Volkswagena - opowiada prezes. Transhand ma wielu stałych klientów. Trzech największych to: kostrzyńskie Arctic Paper i ICT oraz Provimi z Bieganowa. - Współpracujemy od wielu lat i to jest bardzo dobra współpraca - chwali T. Jacek.
Doprowadziła m.in. do tego, że jedna ze spedycji Transhandu mieści się przy Arctic Paper w Kostrzynie, a z myślą o ICT, firma wybudowała wielki magazyn logistyczny, gdzie trafiają wyroby z Kostrzyna. Transhand ma z ICT długoletnią umowę (ICT to włoska firma, która ma swoją fabrykę w Kostrzynie. Produkuje m.in. papier toaletowy, ręczniki papierowe, chusteczki higieniczne).
Własne spedycje Transhand ma też w Gorzowie, Grodzisku Mazowieckim, kolejna powstała niedawno w Sosnowcu.
Ale oprócz spedycji i transportu towarowego firma stale rozwija też przewozy osobowe. - Kiedyś to były tylko przewozy regionalne, dziś wozimy też turystów - opowiada prezes.
Mówi, że w 80 proc. klientami Transhandu są nadal uczniowie, ale kiedy przychodzą wakacje autobusy stale są w rozjazdach. - Jeździmy po całej Europie - opowiada T. Jacek. Transhand wozi na przykład regularnie rosyjskich turystów. - Tych biedniejszych zabieramy z Brześcia i jedziemy z nimi na wycieczkę po Europie. Bogatszych odbieramy z różnych lotnisk w Niemczech i też obwozimy potem po różnych krajach - tłumaczy prezes. Firma ma też wielu innych klientów, głównie w Polsce i w Niemczech.
W styczniu 2007 roku Transhand wybudował w Słubicach, na terenie Kostrzyńsko - Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej wielki kompleks. Wcześniej miał swoją firmę w centrum miasta, co uniemożliwiało jej rozwój. - Zainwestowaliśmy w strefie ok. 15 mln zł, ale nie żałujemy - mówi prezes. - Mieliśmy ambicje rozwijać się i tu nam się to udaje - dodaje. Oprócz magazynu logistycznego i biurowca, powstała tam też okręgowa stacja diagnostyczna, jedyna tego typu w mieście. - Świadczymy nie tylko usługi dla naszych podwykonawców, ale też dla wszystkich chętnych - mówi prezes. W sąsiedztwie stanęła też automatyczna myjnia samochodowa dla ciężarówek i autobusów, automatyczna stacja paliw, a w warsztacie Transhandu można naprawić ciężarówkę czy autobus. Uruchomiono tu też sprzedaż części do samochodów, punkt naprawy analogicznych tachografów. - Rozszerzenie działalności spowodowało, że nawet teraz w kryzysie, gdy inne firmy plajtują, nam zyski rosną - cieszy się T. Jacek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?