BUDIMEX STAL GORZÓW – SMS ZPRP I KIELCE 33:32 (15:15)
- Budimex Stal: Nowicki, Marciniak – Stupiński 6, Lemaniak 5, Pietrzkiewicz i Przybylski po 4, Drzazgowski, Wychowaniec i Jaszkiewicz po 3, Napierkowski 2, Renicki, Nieradko i Ripa po 1, Zając, Droździk.
- SMS ZPRP I: Popielecki, Drożdż – Pepliński 8, Fajfer 7, Aksamit 4, Wywrot 3, Luksa, Mielczarski, Rodak i Markowski po 2, Cacak i Olczyk po 1, Bujok, Burzyński, Pilz.
- Kary: 18 min – 14 min.
- Sędziowali: Bartosz Kowalik i Wojciech Marciniak (obydwaj z Poznania).
- Widzów: 500.
Kibice mieli swoje oczekiwania
„Mecz ten wygrajmy, godnie halę pożegnajmy” – napisali na wielkim transparencie kibice Stali. Ich życzeniom stało się zadość, choć w bardzo dramatycznych okolicznościach.
Uczniowie kieleckiej SMS – nota bene w komplecie tegoroczni maturzyści – okazali się dla gospodarzy niezwykle wymagającymi rywalami. Świetnie wyszkoleni technicznie, doskonale biegający i bardzo szybko operujący piłką najzdolniejsi juniorzy w Polsce już na początku spotkania dali próbkę swych możliwości. Prowadzili 4:1 w 5 i 6:2 w 6 min.
Gorzowianie długo nie potrafili znaleźć recepty na sforsowanie obrony przeciwników. Z uporem godnym lepszej sprawy próbowali dogrywać piłkę do swego obrotowego Dawida Pietrzkiewicza, ale w pierwszej połowie na sześć takich prób powiodła się im tylko jedna. A po kontrach kielczan piłka bezapelacyjnie lądowała w bramce żółto-niebieskich.
W ostatnich 10 minutach przed przerwą stalowców za uszy wyciągnęli z problemów trzej zawodnicy: bramkarz Krzysztof Nowicki oraz rezerwowi rozgrywający Kacper Jaszkiewicz i Mikołaj Przybylski. Pierwszy popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami, a dwaj pozostali odważnymi wejściami z drugiej linii wreszcie rozmontowali defensywę przyjezdnych. Tuż przed syreną na przerwę miejscowi wyszli nawet dwukrotnie na prowadzenie (14:13 i 15:14), lecz do szatni zespoły zeszły przy remisie 15:15.
Bronili tylko trzema zawodnikami w polu!
W drugiej połowie inicjatywę znów przejęli goście, pchani do przodu przez swego rozgrywającego Jacka Fajfera, znanego gorzowskiej publiczności z… miniżużlowych prób w Wawrowie! Od stanu 20:21 w 41 min na parkiecie zaczęły się dziać przedziwne historie. W ciągu czterech minut gorzowianie złapali aż pięć (!) dwuminutowych wykluczeń z gry (część za faule, część za pyskówki), więc z konieczności bronili się tylko trzema zawodnikami w polu! W okresie wielkiego zamętu Michał Nieradko zobaczył dodatkowo czerwoną kartkę (za trzecie wykluczenie), zaś trenerzy obydwu zespołów ujrzeli żółte kartoniki. Ku zdumieniu obserwatorów, grający w mini składzie gospodarze strzelili aż dwa gole (Mateusz Stupiński ze skrzydła i Michał Lemianiak z karnego), sami stracili tylko cztery i w 46 min przegrywali 22:25.
– Skoro przetrwaliśmy takie tarapaty, to musieliśmy ich dojść! – krzyczał z ławki golkiper Stali Nowicki.
Zadecydowały ostatnie sekundy
Gorzowianie odrobili wszystkie straty w 57 min, doprowadzając po rzucie Igora Drzazgowskiego do remisu 30:30. Przez następne dwie minuty zespoły trafiały na przemian – gospodarze obejmowali jednobramkowe prowadzenie, a goście natychmiast wyrównywali.
Rozstrzygającą akcję miejscowi przeprowadzili osiem sekund przed końcową syreną. Wykorzystując swą liczebną przewagę wyprowadzili na czystą pozycję Stupińskiego, a ten pewnie trafił z lewego skrzydła. Na dodatek zapracował jeszcze na dwuminutyową karę dla Kacpra Olczyka. Grającym w pięciu kielczanim zostało zaledwie siedem sekund, by doprowadzić do remisu i serii rzutów karnych. W ostatniej akcji Fajfer popisał się niezwykle efektowną wrzutką nad pole bramkowe do Piotra Mielczarskiego, ale ten ostatni nie złapał dobrze piłki i zdołał tylko obić słupek „świątyni”, strzeżonej w drugiej połowie przez Cezarego Marciniaka.
– Nie trenujemy takich zagrań, wyszło na pełnym spontanie – przyznał chwilę potem niedoszły żużlowiec.
Jego drużyna zebrała mnóstwo braw i ciepłych słów za dzielną postawę w hali przy ul. Szarych Szeregów, lecz komplet punktów dopisali do swego konta stalowcy. Już po raz szósty z rzędu!
Czytaj również:
Ile kosztuje wynajęcie Areny Gorzów na koncert? Sześć razy więcej niż za mecz
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?