Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecia Droga miast drogą do zmiany, okazała się prowadzić w to samo miejsce, w którym polska polityka była przed rokiem 2014

Marcin Kędryna
Marcin Kędryna
O ile ten pierwszy schował się na prawie dekadę i częściej można go było zobaczyć w warszawskich barach niż telewizji, to drugi ciężko pracował, by udowodnić, że ma jeszcze mniejsze kompetencje do pełnienia funkcji szefa MSZ.

Muszę przyznać, że śmieszą mnie dowcipy, za których opowiadanie można się narazić na tzw. skancelowanie. Śmieszą mnie dowcipy seksistowskie, rasistowskie, zawierające elementy przemocy, czyli te, których samo istnienie doprowadza przedstawicieli pokolenia Alfa do łez. Nie jestem z tego jakoś specjalnie dumny. Ale to jest silniejsze ode mnie. Nie zmienię się już raczej. Może w reedukacyjnym obozie. Ale przecież nikt nie chce takich zakładać. Chyba nie chce.

A nie o tym. Znaczy, do tematu dowcipów jeszcze wrócę.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ministrem obrony zostanie Władysław Kosiniak-Kamysz. Jeżeli się wypełni, co rzeczone znaki wskazują, Donald Tusk rozwiązane będzie miał dwa problemy. Po pierwsze twarzą zmniejszenia inwestycji w bezpieczeństwo będzie nie on, tylko Kosiniak-Kamysz. Po drugie, sytuacja ta utrudnia jakiekolwiek próby porozumienia pomiędzy PiS-em a PSL-em. W kwestiach bezpieczeństwa Prawo i Sprawiedliwość jest mocne. I - stosunkowo - wiarygodne. Będzie więc Kosiniaka i PSL rozliczać. I to on, a nie Tusk będzie się tłumaczył z rezygnacji z budowy nowej linii produkcyjnej Krabów, rezygnacji z zamówienia amerykańskich szturmowych śmigłowców, ograniczenia liczebnej rozbudowy armii i tych wszystkich innych rzeczy, o których słychać na warszawskich korytarzach. A będzie się tłumaczył pewnie tak, jak z podnoszenia wieku emerytalnego.

Będzie się też musiał tłumaczyć wyborcom, których przekonywał, że Trzecia Droga to sposób na to, żeby nie głosować ani na Kaczyńskiego, ani na Tuska. Głosy na Trzecią Drogę nie dość, że okazały się głosami na premiera Tuska, to jeszcze, wygląda na to, że są głosami na bohaterów afery taśmowej: Bartka Sienkiewicza i Radka Sikorskiego. I o ile ten pierwszy schował się na prawie dekadę i częściej można go było zobaczyć w warszawskich barach niż telewizji, to drugi ciężko pracował, by udowodnić, że ma jeszcze mniejsze kompetencje do pełnienia funkcji szefa MSZ. Ciężko i skutecznie. Przypomnijmy sobie rosyjskiego przedstawiciela przy ONZ wymachującego w Radzie Bezpieczeństwa kartką z tweetem Sikorskiego sugerującym amerykańską odpowiedzialność za zniszczenie Nord Stream. Albo fakt sponsorowania go przez Saudyjczyków.

Trzecia Droga miast drogą do zmiany, okazała się prowadzić w to samo miejsce, w którym polska polityka była przed rokiem 2014. Z tą różnicą, że dziś na jej temat wiemy więcej niż wiedzieliśmy wtedy. Platforma ma gorszy wynik, niż miała w roku 2011, więc powinna się bardziej liczyć z głosami koalicjantów, a jak widać, albo liczy się niezbyt, albo koalicjanci nie mają zbyt wiele do powiedzenia.

Nie jest wielką tajemnicą, że Kosiniak miał szansę by zostać premierem. I to niekoniecznie rządu z Prawem i Sprawiedliwością. Mógł zostać premierem rządu opozycyjnego. Ale się nie zdecydował.

Wybrał rolę wicepremiera u Donalda Tuska.

W 2020 roku miał spore szanse, by zostać prezydentem. Z badań wynikało, że w drugiej turze mógł wygrać z Andrzejem Dudą. Jednak po zmianie terminu wyborów wszyscy się zgodzili na forsowaną przez Platformę podmianę kandydatów. W miejsce Małgorzaty Kidawy-Błońskiej pojawił się Rafał Trzaskowski. I tyle by było z prezydentury Kosiniaka.

Wracając do dowcipów. Tych, co śmieszyć nie powinny. A mnie śmieszą.

Myśliwy postanowił zapolować na niedźwiedzia. Zaczaił się, strzelił, spudłował. Niedźwiedź uciekł. Myśliwy wstaje. Odwraca się. A nad nim stoi niedźwiedź. Mówi, wypuszczę cię, jeżeli - tu się muszę cenzurować - wykonasz symbolicznie poniżającą (zwłaszcza w dowcipach) czynność seksualną. Myśliwy nie miał wyjścia. Po jakimś czasie postanowił zapolować z potężniejszą bronią. Zaczaił się, strzelił, spudłował. Niedźwiedź uciekł. Myśliwy wstaje. Odwraca się. A nad nim stoi niedźwiedź. Mówi, wypuszczę cię, jeżeli - tu się muszę cenzurować - wykonasz symbolicznie poniżającą (zwłaszcza w dowcipach) czynność seksualną . Myśliwy nie miał wyjścia. Po jakimś czasie postanowił zapolować z jeszcze potężniejszą bronią. Zaczaił się, strzelił, spudłował. Niedźwiedź uciekł. Myśliwy wstaje. Odwraca się. A nad nim stoi niedźwiedź. Mówi: odnoszę wrażenie, że ty tu nie na polowanie przychodzisz.

Patrząc na polityczną drogę Władysława Kosiniaka-Kamysza, można odnieść wrażenie, że nie o rządzenie Polską mu chodzi.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska