MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Warciarze bez problemów poradzili sobie z młodzieżą Ślęzy Wrocław. Ale wciąż nie są pewni pozostania w trzeciej lidze

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Warciarze (granatowe stroje) bez problemów poradzili sobie z młodzieżą Ślęzy Wrocław. Zaaplikowali jej pięć goli.
Warciarze (granatowe stroje) bez problemów poradzili sobie z młodzieżą Ślęzy Wrocław. Zaaplikowali jej pięć goli. Bogusław Sacharczuk
W 33., przedostatniej w sezonie 2023-2024 serii spotkań w piłkarskiej trzeciej lidze Warta Gorzów podejmowała w sobotę (1 czerwca) pewną już utrzymania się Ślęzę Wrocław. Gospodarze potrzebowali wygranej, niczym kania dżdżu. I bez problemów osiągnęli swój cel.

ASTROENERGY WARTA GORZÓW WLKP. – 1KS ŚLĘZA WROCŁAW 5:0 (2:0)

Bramki: Majcher (9), Lewandowski (32 – karny), Roszak 2 (72 i 90), Ufir (75).
AstroEnergy Warta: Wiśniewski – Chiperi (od 46 min Stańczak), Żeliszewski, Trepczyński (od 76 min Winkel) – Rybicki (od 66 min Roszak), Marchel (od 66 min Nakano), Lewandowski, Kaczorowski – Bielawski, Ufir (od 80 min Babiak), Gardzielewicz.
1KS Ślęza: Sobolewski – Jakóbczyk (od 81 min Słowiński), Bieńkowski (od 69 min Heresh), Zawadzki, Kifert, Murat – Kudelskyi, Bagiński, Ulatowski – Nowak (od 81 min Metlushko), Jabłoński.
Żółte kartki: Posmyk (asystent trenera AstroEnergy Warty), Trepczyński – Ulatowski, Jakóbczyk.
Sędziował: Aleksander Borowiak (Poznań).
Widzów: 300.

Liczyli punkty

Warciarze wiedzieli przed sobotnim meczem: jeśli w dwóch ostatnich pojedynkach sezonu (u siebie ze Ślęzą i w wyjazdowym z Unią Turza Śląska) zdobędą cztery punkty, na pewno utrzymają się w trzeciej lidze. Przy pewnym układzie pozostałych wyników pozostanie mogły im zagwarantować nawet trzy „oczka”.

– Wiemy, o co gramy – mówił przed pierwszym gwizdkiem sędziego prezes bordowo-granatowych Zbigniew Pakuła. – Ślęza może się pozwolić na wystawienie młodzieży, by zbierać punkty do klasyfikacji Pro Junior System. My absolutnie nie, bo walczymy o życie.

Spotkanie poprzedziła miła uroczystość. Nieobecny na boisku z powodu nadmiaru kartek Piotr Majerczyk odebrał od prezesa Pakuły okolicznościowe tablo z tytułu rozegrania w barwach Warty ponad stu pojedynków w trzeciej lidze. A Jakub Ufir dostał życzenia z okazji 25. urodzin.

Gorzowian w świetny nastrój wprawiła też analiza składu wrocławian. Ekipa gości w stu procentach składała się z juniorów, urodzonych w latach 2005-2007. Najstarszy w tej drużynie bramkarz Sebastian Sobolewski skończył 24 lutego br. dopiero 19 lat. Na ławce przyjezdnych brakowało też doskonale znanego w Gorzowie, doświadczonego trenera Grzegorza Kowalskiego. Powód? Nadmiar żółtych kartek. Jego obowiązki przejął z konieczności Jacek Opałka.

Ruch jednostronny

Zważywszy na te wszystkie okoliczności nie mógł dziwić fakt, iż spotkanie od początku było jednostronnym widowiskiem. Goście nie oddali przed przerwą ani jednego strzału, więc golkiper miejscowych Łukasz Wiśniewski solidnie się wynudził w swojej „klacie”. Co innego jego vis a vis, bo co chwilę musiał się uwijać po akcjach warciarzy.

Skapitulował dwa razy. Najpierw w 9 min, gdy Adrian Marchel płaskim strzałem z prawej strony pola karnego sfinalizował dwójkową akcję z Krystianem Rybickim. A potem w 32 min, kiedy Igor Lewandowski pewnie wykonał rzut karny. „Jedenastka” została podyktowana za ewidentny faul Jakuba Murata na Ufirze. Kolejne gole mogli – a nawet powinni byli! – zdobyć Ufir w 15, Lewandowski w 24 i Karol Gardzielewicz w 39 min. Po ich uderzeniach futbolówka albo mijała jednak „świątynię” Ślęzy, albo też padała łupem Sobolewskiego.

Dobili gości w końcówce

Po zmianie stron boisku obraz pojedynku się nie zmienił. Sygnał do ponownego natarcia dał bordowo-granatowym rezerwowy Igor Stańczak, trafiają w 55 min z 15 metrów w poprzeczkę. Na bramkę wrocławian sunęły atak za atakiem. Ale kolejne gole zaczęły padać dopiero w końcówce. W 72 i 90 min na listę strzelców wpisał się niespełna 17-letni rezerwowy Filip Roszak, dla którego były to premierowe bramki dla Warty na poziomie trzeciej ligi. Dwa razy precyzyjnie przymierzył po ziemi z prawej strony pola karnego. Piątego gola – a czwartego w kolejności – dołożył jubilat Ufir, dobijając w 75 min piłkę z metra do pustej bramki Ślęzy.

Goście jedyny celny, ale całkiem niegroźny strzał oddali w 74 min za sprawą rezerwowego Romana Heresha. To najlepszy komentarz do ich ofensywnych możliwości na stadionie przy ul. Olimpijskiej…

Radość gorzowian była po tym triumfie umiarkowana. Bo wiedzą, że do utrzymania wciąż potrzebują co najmniej remisu w ostatnim, wyjazdowym meczu w Turzy Śląskiej.

Czytaj również:
Lechia Zielona Góra i Warta Gorzów zagrają w finale wojewódzkiego Pucharu Polski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska