Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WINOBRANIE 2019. Winna latorośl dawała Zielonej Górze pracę, sławę, a nawet leczyła z chorób

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Winnica w Zaborze to największa winnica samorządowa w Polsce, tu znajduje się także Lubuskie Centrum Winiarstwa
Winnica w Zaborze to największa winnica samorządowa w Polsce, tu znajduje się także Lubuskie Centrum Winiarstwa Mariusz Kapała
Stolica polskiego wina, Winny Gród tak nazywana bywa Zielona Góra. I nie ma w tym przesady. Nic więc dziwnego, że od lat świętem i marką miasta jest Winobranie.

1. Skąd się wzięła na naszych ziemiach winna latorośl?
Jak głosi legenda, winna latorośl pochodzi z Kaukazu, skąd dostała się nad Morze Śródziemne w wyniku greckich i rzymskich podbojów. Kiedy tytani zamordowali Bachusa, bogini Atena pokropiła jego krwią te ziemie, na których miały być posadzone krzewy winnej latorośli. Krople spadały w różne rejony, a jedna z nich dotarła do miasta na siedmiu wzgórzach i trzech rzeczkach - Zielonej Góry.

W niektórych źródłach można spotkać informacje, że winogrona występowały na terenie dzisiejszej Polski już miliony lat temu. A kiedy nasz kraj przyjmuje chrześcijaństwo, znaczenie winnych krzewów wzrasta. Choćby dlatego, że wino używane jest podczas odprawiania mszy. Jak donoszą kronikarze, krzewy winnej latorośli w Zielonej Górze pojawiają się wraz z osiedleniem się przybyszów z Flandrii, czyli około 1150 roku.

Zobacz też: Krzysztof Fedorowicz (winnica Miłosz) opowiada o tradycjach winiarskich

2. Kto miał największy wpływ na rozwój winnic?
Dr Andrzej Toczewski w książce pt. „Zielonogórskie Winobrania” pisze: „Wielki wpływ na rozwój winnic mieli piastowscy władcy Dolnego Śląska. Henryk IX, używający tytułu księcia zielonogórskiego, dbał o uprawy. Po wymarznięciu winnych krzewów w 1453 roku, sprowadził nowe nasadzenia z Niemiec i Austrii, zapewniając miastu odrodzenie ważnego źródła niemałych dochodów”.

Dobrym wiekiem dla winnej latorośli był wiek XV i kolejne. Klimat sprzyjał rozwojowi winnic, w XVII w. wokół miasta naliczono już ponad 200 winnic, zajmujących 700 hektarów.

3. Co się stało z winnicami po wojnie?
W 1945 roku w mieście znajdowało się ponad 200 hektarów winnic z nasadzeniami szlachetnych odmian. Ale w tym czasie rozpoczął się ich upadek. I tak w 1961 roku winnice liczyły już tylko 37 ha. W kolejnych latach w całym kraju winnice znikły niemal całkowicie. Dopiero po latach przyszła chęć powrotu do tradycji. Pierwsza winnica w tym regionie powstała w 1985 roku i była to winnica Kinga (w Starej Wsi). Winiarzy i winnic wciąż przybywało. Dziś mamy też największą, samorządową winnicę w Polsce - w Zaborze. Mamy też Lubuski Szlak Miodu i Wina, Muzeum Wina.

4. Jakie było zielonogórskie wino?
Dziś nasze wina zdobywają nagrody w prestiżowych konkursach i śmiało mogą konkurować np. z hiszpańskimi, co ostatnio potwierdziła winiarska misja, zorganizowana przez urząd marszałkowski.

Dawniej nie było tak słodko. Pogoda płatała figle, trudno więc było przewidzieć, jakie będą zbiory i jak będą smakować trunki. Jednak o żadnym winie nie powstało tyle opowieści i legend. Zwykle nasz napój traktowano z przymrużeniem oka.

Jedna z historii opowiada, że w Zielonej Górze za Piastów niepotrzebny był kat. Wystarczyło skazańcowi dać wino i przywiązać go do ławki. Rano można było posprzątać zwłoki. Kwaśne wino zrobiło swoje...

Regionalista z Krosna Odrzańskiego Jerzy Szymczak gościom opowiada o carze Piotrze I, który pod koniec XVII w. zatrzymał się właśnie w tym nadodrzańskim mieście. I tu ogłosił konkurs w piciu wina. Trwał on aż 17 dni. Zwyciężył car, a na pamiątkę tego wydarzenia stanęła karczma U Piotra. Stąd wniosek: wino nie musiało być aż takie złe, jak je opisywano. Ba, Zielona Góra słynęła także z produkcji szampana!

5. W jaki sposób świętowano Winobranie?
Skoro były winnice i zbierano na nich owoce, to zakończenie prac trzeba było jakoś przypieczętować. Świętowano więc Winobranie. Od roku 1852 świąteczny dzień był urzędowo ogłaszany przez radę miejską, która przejęła nad nim patronat. Na ratuszowej wieży zawieszano wieniec. Zbiory zazwyczaj odbywały się w pierwszej połowie października, ale bywało też, że już we wrześniu. Korowód organizowano od 1826 roku. Ulicami jechały wozy zaprzęgnięte w woły i konie.

Jak pisze A. Toczewski - w latach 30. XX-wieku zielonogórskie święto przyciągało do miasta wielu biesiadników. Korowód tradycyjnie wędrował ul. Dworcową (dziś al. Niepodległości) przed budynkiem starostwa (dziś Muzeum Ziemi Lubuskiej), z kulminacją pod ratuszem, siedzibą władz miejskich.

6. Jak kultywowaliśmy miejscową tradycje po wojnie?
Rok 1945 w tym względzie pozostaje tajemniczy. Część historyków podejrzewa, że Winobrania w ogóle nie było. Ale niektórzy pionierzy twierdzą, że jednak się odbyło. Tę drugą tezę mogłaby potwierdzić tajemnicza kserokopia prezentowana niedawno na wystawie w bibliotece wojewódzkiej. W odezwie wydanej 21 września 1945 r. burmistrz miasta wzywał obywateli miasta do wywieszenia chorągwi o barwach narodowych. Tak witano przedstawiciela rządu, który przyjechał do miasta na Winobranie.

W kolejnych latach święto to trwało dzień lub dwa.

7. Jak wygląda dziś świętowanie Winobrania?
Dni Zielonej Góry trwają obecnie dziewięć dni, zwykle rozpoczynają się w pierwszą sobotę września. W tym roku od 7 do 15 września. Rozpoczynają się orszakiem Bachusa, który pod ratuszem odbiera miejskie klucze od prezydenta i ogłasza swoje rządy. Przez kolejne dni odbywa się wiele koncertów, imprez artystycznych, rekreacyjnych, sportowych, trwa jarmark. W kolejną sobotę organizowany jest korowód...

Zobacz też: POLSKA TOSKANIA. Winnica Żelazny (Maszewo-Zabór)

A TO CIEKAWE

Bywały upolitycznione korowody
W roku 1852 postanowiono, że termin Winobrania ustalać będzie rada miasta. Wtedy to stało się ono oficjalnym świętem Zielonej Góry. Czasami łączyło się ono, niestety, z agitacją partyjną. Tak było np. w 1934 roku. W Niemczech rządził wówczas Adolf Hitler i zielonogórskie Winobranie nabrało tego roku brunatnego odcienia.

Jak do sanatorium, to tylko do Zielonej Góry
Magnesem, który miał przyciągać do Zielonej Góry kuracjuszy, miało być sanatorium winiarskie. Leczenie owocami i sokiem z winogron promował zielonogórski lekarz Ewald Wolf. Terapia miała pomagać na 15 schorzeń.

Letnie siedziby, czyli domki winiarskie
Charakterystyczne dla Zielonej Góry były winiarskie domki. W 1813 roku było ich 726. Na początku XX w. pozostała ich setka. Najsłynniejszy domek należał do Augusta Gremplera, właściciela największej winiarni i wytwórni szampana. Do dziś znajduje się on na Winnym Wzgórzu i stanowi część Palmiarni.

Staliśmy się koniakowym zagłębiem
W 1860-1900 w mieście powstało kilkanaście wytwórni koniaków. Dwie największe to: Wytwórnia Koniaków - Albert Buchholz (przy dzisiejszej ul. Jedności) oraz Wytwórnia Koniaków - Heinrich Raetsch (ul. Sulechowska i Chrobrego).

Wina wysyłała na cały świat
W 1945 roku w Zielonej Górze powstała Lubuska Wytwórnia Win, która produkowała różnego rodzaju wina, wysyłając je w świat, aż do roku 1999.

Ważne gimnazjum sadownicze
W kształtowaniu tradycji powojennego winiarstwa ważna rolę odgrywało jedyne w kraju Państwowe Gimnazjum Sadowniczo-Winiarskie, istniejące w latach 1947-1952, kształcące specjalistów uprawy winorośli.

(Opracowano na podstawie książek: Tomasz Czyżniewski „Zielona Góra przełomu wieków XIX/XX” oraz Andrzej Toczewski „Zielonogórskie Winobrania”).

![PROGRAM WINOBRANIA 2019]](https://gazetalubuska.pl/program-winobrania-2019-koncerty-pokazy-spotkania-sprawdz-co-bedzie-sie-dzialo-podczas-tegorocznego-winobrania-717-wrzesnia/ar/c13-14375149)

Sprawdź PROGRAM WINOBRANIA 2019

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska