MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zaczyna się remont zakaźnego. Ale gnijące szpitalne balkony dalej zostaną

Danuta Kuleszyńska
- Już niedługo te starocie przejdą do historii - pokazuje ordynator Jacek Smykał. W sumie wymienionych zostanie 80 okien.
- Już niedługo te starocie przejdą do historii - pokazuje ordynator Jacek Smykał. W sumie wymienionych zostanie 80 okien. Wojciech Waloch
- Jestem w szoku, tak obskurnego oddziału jeszcze nie widziałem - przyznaje pacjent - Właśnie zaczęliśmy remont - wyjaśnia Adriana Wilczyńska, rzeczniczka szpitala.

Henryk K. (nazwisko do wiadomości redakcji) kilka dni temu został przyjęty do szpitala na oddział zakaźny. Zadzwonił do redakcji, by podzielić się swymi wrażeniami.

- Na sam widok oddziału doznałem szoku, bo tak obskurnego miejsca jeszcze nie widziałem. - przyznaje. - I gdyby nie miły personel, to nie wiem jak bym tu wytrzymał.

Gorzów: Szpital nie dba o intymność pacjentów?

Pacjent wylicza: okna zabite gwoździami, między futryny powtykane szmaty, ze ścian na korytarzu odpada tynk, na całym oddziale tylko jedna wanna dla pacjentów, łóżka i szafki z późnego Gomułki, gnijące balkony... - Aż nie chce się wierzyć, że mamy XXI wiek - wzdycha nasz czytelnik. - To po prostu wstyd dla całego szpitala.

O zakaźnym pisaliśmy wiele razy. Oddział od 40 lat nie widział ekipy remontowej. Ale wszystko ma się właśnie zmienić. No, może nie wszystko.
Na początku roku marszałek województwa przekazał na remont zakaźnego 1 mln 300 tyś zł.

Gdy w kwietniu odwiedziliśmy oddział ordynator Jacek Smykał nie krył radości. - Nareszcie coś się ruszy - mówił wówczas. Roboty miały się zakończyć w listopadzie.

Tymczasem w mieście gruchnęła plotka, że nic się jeszcze nie zaczęło, a pieniądze zabrał zakaźnemu... szpital w Gorzowie. Ordynator nie chciał wczoraj z nami rozmawiać i odesłał do rzeczniczki szpitala.

Adrianna Wilczyńska, rzeczniczka: - Jak to nie ma remontu, skoro jest - mówi. - W tej chwili przenosimy administrację zakaźnego do budynku obok. W tym miejscu powstaną dwie sale dla pacjentów dermatologicznych. Ekipa budowlana lada dzień wejdzie na oddział. Sala po sali wymieniana będzie instalacja elektryczna, powstaną nowe sanitariaty. Rozpisany jest przetarg na zakup okien i drzwi. Ich wstawianiem zajmie się nasz dział techniczny. Do końca kwietnia przyszłego roku wszystkie prace powinny być zakończone.

Skąd zatem plotka o zabraniu pieniędzy przez Gorzów?
- Na prośbę marszałka, z dotacji na zakaźny, pożyczyliśmy szpitalowi w Gorzowie 250 tys. bo mieli kłopoty na bloku operacyjnym. Mamy obietnicę, że pieniądze będą zwrócone po nowym roku.

Ktoś może spytać: dlaczego remont zakaźnego zaczyna się dopiero teraz, skoro marszałek zapisał pieniądze już w styczniu?
- Bo prace rozłożone są na etapy - wyjaśnia Wilczyńska. - Najpierw musieliśmy ogłosić przetarg na wykonanie projektu na ten budynek. A to, niestety, trochę trwało. Naprawdę, nie róbmy sensacji, bo jej po prostu nie ma.

Niestety, pieniądze od marszałka nie zaspokoją wszystkich potrzeb zakaźnego, bo - jak informuje rzeczniczka - by oddział był dopieszczony do końca potrzeba jeszcze ok. 2 mln. Dlatego nie będzie odnowiona elewacja budynku, nie zakupi się nowych mebli. Prace skupią się jedynie na robotach wewnątrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska