MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dantejskie sceny w Kostrzynie. Kierowcy stoją w ogromnych korkach

(pik)
Jeszcze kilka dni temu przejazd był wysypany tłuczniem. Teraz robotnicy zajęli się jego remontem i zamknęli jeden pas ruchu.
Jeszcze kilka dni temu przejazd był wysypany tłuczniem. Teraz robotnicy zajęli się jego remontem i zamknęli jeden pas ruchu. Jakub Pikulik
- To chyba jakaś kpina. Zamknęli część drogi i nikt nie pracuje. A my stoimy w korku jak kretyni - denerwuje się pan Mirosław. Ruch w mieście został sparaliżowany przez remont jednego przejazdu kolejowego.

Klaksony, krzyki, ogromne korki i nerwy kierowców. Tak teraz wygląda przejazd ulicą Sikorskiego, niedaleko dawnego przejścia granicznego i bazaru. To ruchliwe miejsce, jadą tędy kierowcy, przejeżdżający trasą nr 22, łączącą Poznań, Słubice z Gorzowem i Szczecinem. W niedzielę drogowcy zamknęli na przejeździe kolejowym jeden pas ruchu. Teraz samochody puszczane są wahadłowo. Ale po godzinie 13 na zamkniętej części przejazdu już nikt nie pracował. Tworzyły się gigantyczne korki, w których stać trzeba było nawet godzinę. Korek miał momentami ponad kilometr długości i komplikował ruch w samym centrum miasta. Jeśli do tego dołożyć fakt, że remont jest na przejeździe kolejowym, który dość często jest zamykany, gdy przejeżdża pociąg, sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej.

Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artukuły**

Z pytaniem o utrudnienia zadzwoniliśmy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Zielonej Górze. Tam usłyszeliśmy, że za remont przejazdu odpowiada kolej. Przejazd rozebrano i wysypano tłuczniem na początku roku, kiedy remontowano torowisko. Przez kilka tygodni kierowcy jeździli po coraz bardziej dziurawym tłuczniu. Teraz postanowiono dokończyć remont, ale powstały przy tym ogromne utrudnienia. Z pytaniem o remont zawróciliśmy się do spółki PKP PLK. W biurze prasowym poproszono nas o przesłanie mailem pytań. Zrobiliśmy to 25 marca i... do dziś nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Prace mają potrwać do czwartku.

- To kpina z kierowców. W niedzielę w środku dnia kują przejazd, zamykają jeden pas ruchu i już o 13 idą sobie do domu. A my stoimy w korkach jak kretyni - denerwuje się pan Mieczysław. Inny kierowca dodaje, że przecież za pracę w niedzielę robotnikom i tak należą się nadgodziny, więc mogliby pracować nocą, kiedy ruch jest dużo mniejszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska