Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowskie Zawarcie ma być zabytkowe

Renata Ochwat 95 722 57 72 [email protected]
Na spotkanie z konserwatorem przyszli m.in. Anna Sokolnicka, Mariusz Domaradzki i Stefan Sejwa, którzy chcą, by Zawarcie było zabytkiem
Na spotkanie z konserwatorem przyszli m.in. Anna Sokolnicka, Mariusz Domaradzki i Stefan Sejwa, którzy chcą, by Zawarcie było zabytkiem fot. Kazimierz Ligocki
- Dla nas wpis dzielnicy do rejestru zabytków to jedyna szansa na rozwój - mówią mieszkańcy zaniedbanego Zawarcia. Ich argumentów słuchał wczoraj na spotkaniu konserwator.

- Dla nas wpis do rejestru zabytków jest jedyną drogą do pozyskania pieniędzy na ratunek dla dzielnicy - mówił Mariusz Domaradzki z ul. Fabrycznej. Był jednym z kilkudziesięciu mieszkańców oraz radnych z lewobrzeżnej dzielnicy, który przyszli do dzielnicowej biblioteki na spotkanie z Błażejem Skazińskim, kierownikiem gorzowskiej delegatury Lubuskiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Za duży ten teren

Spotkanie poświęcone było planom wpisania części Zawarcia do rejestru zabytków. Pod koniec ubiegłego roku gorzowski magistrat wystąpił do wojewódzkiego konserwatora o wpisanie przestrzeni, którą opisują ulice: Wawrzyniaka, Śląska, Jasna, Waryńskiego, Fabryczna, Towarowa (łącznie z nowym osiedlem Budowlanych znajdującym się wewnątrz).

Konserwator skierował wniosek do Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Zielonej Górze, który uznał, że sensowniejsze będzie wpisanie do rejestru jedynie ulic Waryńskiego, Fabrycznej i Towarowej.

- Zaproponowany przez Urząd Miasta teren jest zbyt rozległy, zbyt rozczłonkowany, składa się z kilku różnych elementów, jak choćby nowe osiedle Budowlanych wewnątrz zabytkowego kwartału - B. Skaziński tłumaczył zawężenie terenu, który miałby trafić do rejestru. A wpis oznacza ochronę elewacji, geometrii dachu, okien, czyli wszystkich zewnętrznych części budynków.

- Ale nie sprawi, że jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki zmieni się poziom życia w dzielnicy. Wpis to też utrudnienia z ociepleniami czy innymi robotami budowlanymi - podkreślał konserwator.

My chcemy być zabytkowi!

Ale mieszańcy nie chcieli przyjąć tego do wiadomości. - Zawarcie to dzielnica kompletnie zdegradowana, o najwyższym poziomie bezrobocia i z najgorszą substancją mieszkaniową. Tylko wpisanie do rejestru zabytków jak największej przestrzeni pozwoli na skuteczniejszy ratunek - mówił radny Stefan Sejwa. Podał przykład Nowego Miasta, czyli remont fasad przy ul. Chrobrego i Mieszka I. - Magistrat mógł to dofinansować właśnie dlatego, że teren wpisany jest do rejestru - mówił.

- W imieniu wszystkich mieszkańców ul. Jasnej proszę, aby naszą ulicę wpisać do rejestru zabytków - potwierdzała Maria Mrozowska. Także Anna Sokolnicka z ul. Kolejowej była zdania, że trzeba wpisać jak największą część dzielnicy.

Józef Ankutowicz z ul. Wawrzyniaka tłumaczył konserwatorowi, że jego wspólnota już zaczęła dbać o swoją kamienicę. - Wyremontowaliśmy klatkę, zadbaliśmy o okna. Ale elewacji i odwodnienia sami nie zrobimy. Jakby dzielnica była wpisana do rejestru, to moglibyśmy poszukać pieniędzy na zewnątrz - mówił.

Sytuacja, kiedy ludzie sami proszą o wpisanie dzielnicy do rejestru zabytków, zaskoczyła B. Skazińskiego. - W całej mojej karierze to pierwszy taki przypadek - mówił po spotkaniu.

Wczoraj nie było wiadomo, jaki ostatecznie obszar lewej dzielnicy miasta zostanie wpisany do rejestru. Miasto nie zamierza modyfikować swego wniosku. Ostateczną decyzję podejmie wojewódzki konserwator, do którego trafi protokół z wczorajszego spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska