Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłosowski o Tyszkiewiczu: Nie wiadomo czego się po nim spodziewać. Jego przekonania nie są jasne!

Janusz Życzkowski
Warunkiem jest jeden cel: mieszkańcy i ich dobro. Tak widzę swoją rolę jako senatora, by środowiska łączyć i integrować, a nie dzielić. W przeciwieństwie do mojego kontrkandydata...

Z Tomaszem Kłosowskim, kandydatem w wyborach do Senatu rozmawiał Janusz Życzkowski

Dlaczego zdecydował się Pan na start w wyborach i ubiega się Pan o mandat senatora?

Moje przekonania zawsze były prawicowe i pro państwowe. Jako policjant, zgodnie z ustawą nie mogłem kandydować i być członkiem partii politycznej. Kiedy przeszedłem w stan spoczynku, wstąpiłem do Prawa i Sprawiedliwości. Zacząłem społecznie działać , współpracować z samorządem na szczeblu lokalnym i powiatowym. Moja aktywność została zauważona i zaproponowano mi start w wyborach. Jestem z tego dumny i zadowolony. Podjąłem rękawicę i mam nadzieję, że zakończę swoje działania sukcesem dla Lubuszan i mojego okręgu wyborczego.

Które z elementów programu PiS są dla Pana najbardziej istotne?

Program jest rzeczywiście szeroki i wszystkie jego aspekty są mi bliskie. To, że pracowałem w służbach nie ogranicza perspektywy moich zainteresowań. Oczywiście kwestia bezpieczeństwa to podstawa. Rozbudowa infrastruktury, przywracanie posterunków policji i komisariatów jest bardzo istotne. Kiedy pełniłem funkcję komendanta, na skutek politycznej decyzji rządu Platformy
Obywatelskiej musiałem zamknąć posterunek w Szlichtyngowej.
Kiedy w 2015 r. PiS wygrało wybory moją inicjatywą wspólnie z panią burmistrz, było przywrócenie tego posterunku. Kontakt policji z obywatelem jest bardzo ważny. Nie może być tak, że mieszkańcy mają to w jakiś sposób ograniczone.

Bezpieczeństwo jest istote, ale to nie wszystko…

Dlatego bardzo ważny jest dynamiczny rozwój Polski we wszystkich tego aspektach. Jeżeli chodzi o infrastrukturę drogową na poziomie regionu, to widzimy olbrzymi postęp. Bolączką powiatu wschowskiego były zawsze ścieżki rowerowe. Dziś widać wyraźnie, że te drogi są budowane, a poczucie bezpieczeństwa naszych mieszkańców, ich rodzin i dzieci rośnie. Realizowane są programy,
które umożliwiają rozwój przedsiębiorstw rolnych, biznesu, samorządów. I ten rozwój widać, ale on jest możliwy także dzięki temu, że jesteśmy bezpiecznym krajem.

Jesteśmy, ale czy to bezpieczeństwo nie jest zagrożone?

Wszystko o czym dziś tak wiele się mówi, a co dotyczy relokacji nielegalnych migrantów, może pokrzyżować nasze plany. Prawda jest taka, że gdyby wdrożono unijne pomysły, to na naszym terenie powstaną obozy, a to diametralnie zmieni sytuację. Zagrożenie jest realne. Pamiętam pierwszą falę migracyjną za poprzedniej władzy. Był taki moment zawahania, niepewności po stronie samorządów lokalnych. Pojawiały się też informacje, jak poszczególne gminy są przygotowane na przyjęcie migrantów. Wielokrotnie widziałem przerażenie w oczach osób, które były tym zaniepokojone. Na szczęście był przełom, wybory wygrała Zjednoczona Prawica i do tego nie doszło.

Dziś oceniamy osiem lat waszych rządów. Jak bardzo zmieniła się Polska i nasz region?

Bardzo. Skończyła się Polska A i B. Mamy doskonale skomunikowaną Polskę powiatową i gminną. Gdziekolwiek pojedziemy widzimy inwestycje. Termomodernizacja na większości budynków. Nowe przedszkola i żłobki. Inwestycja w infrastrukturę sportową. Śmiało można powiedzieć, że żyjemy w dynamicznie rozwijającym się kraju. Ostatnie zasilenia lokalnego samorządu z Polskiego Ładu, będą procentować latami. Spektakularnym przykładem niech będzie Sława, gdzie powstaje wspaniała hala widowiskowa wraz z kinem. Samorząd dostał również dofinansowanie na boisko za 8 mln. zł. To coś niesamowitego.

Pana główny rywal nie widzi tego w ten sposób. Senator sprawujący swój urząd mówi, że w kraju źle

Ja jestem całkowicie inną osobą. Staram się patrzeć na świat z optymizmem. Nie wykreślam, tak jak mój kontrkandydat 40 proc. społeczeństwa, z którymi on się nie zgadza. Jestem otwarty na współpracę ze wszystkimi ludźmi, którzy chcą razem działać. Popatrzmy na samorząd. Przecież tam są ludzie o różnych poglądach politycznych, ale umieją się porozumieć i dogadać. Warunkiem jest jeden cel: mieszkańcy i ich dobro. Tak widzę swoją rolę jako senatora, by środowiska łączyć i integrować, a nie dzielić. W przeciwieństwie do mojego kontrkandydata mam także inną ważną cechę. Nie wstydzę się moich poglądów. Jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości, ważna jest dla mnie Polska i interes narodowy. Jego przekonania natomiast nie są jasne. Trudno powiedzieć czy za chwilę nie będzie bardziej liberalny czy lewicowy. Taka osoba nie może być wiarygodna i to też warto wziąć pod uwagę.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska