Wojewoda Hatka i radny Sobolewski rekomendację do Senatu dostali od zarząd powiatu partii, jeszcze przed tym, jak struktury gorzowskiej PO zostały rozwiązane z powodu afery tzw. martwych dusz. Zarząd regionu wskazał posła Pahla. Parlamentarzysta nie zgodził się jednak, by kandydować do Senatu, odwołał się od tej decyzji i ostatecznie został umieszczony na dalekim miejscu na sejmowej liście - 17. Z kolei zarząd partii rekomendował do Senatu z okręgu gorzowskiego (obejmuje teren północy województwa) Komarnickiego, na którego nie stawiały gorzowskie struktury.
- Pan Komarnicki poparcie dostał z góry - mówi Sobolewski. Jednak kandydatura prezesa Stali Gorzów przepadła, zanim podjęto uchwałę zatwierdzającą listy przez radę krajową. Tuż przed nią zebrał się jeszcze raz zarząd krajowy i wtedy nazwisko Komarnickiego zostało wykreślone. Szefowa partii w regionie posłanka Bożenna Bukiewicz nie ukrywała w rozmowie z "GL", że stało się tak po jej interwencji. - Przy tej kandydaturze jest zbyt wiele wątpliwości, które najpierw trzeba wyjaśnić - tłumaczyła parlamentarzystka, ale nie chciała ujawnić, o co dokładnie chodzi.
Od 28 lipca w miejscu kandydata PO do senatu z okręgu gorzowskiego jest wakat. Kiedy poznamy jego nazwisko? - Najpierw musimy porozmawiać z działaczami z Gorzowa. Wspólnie ustalimy, kto nim będzie. Mamy czas - mówiła nam Bukiewicz.
- Mimo że w mieście nie ma struktur i rządzi komisarz, członkowie partii wciąż są. Trwają nieoficjalne rozmowy - przyznaje Sobolewski. - Ale w obecnej sytuacji nie mamy nawet prawa udzielać oficjalnych informacji, więc ostateczną decyzję podejmie zapewne zarząd partii.
Nazwiska kandydata nie zna jeszcze także komisarz Platformy w Gorzowie Leszek Turczyniak, który odsyła nas do posłanki Bukiewicz. Szefowa lubuskiej PO podkreśla, że z powodu okresu urlopowego oficjalne rozmowy jeszcze się na ten temat nie toczyły. - Do sprawy wracamy w przyszłym tygodniu, który będzie pierwszym powakacyjnym w Sejmie. Decyzję podejmiemy w gronie najwyższych władz partyjnych z premierem Donaldem Tuskiem na czele - ujawnia Bukiewicz. - Nazwisko powinno być znane w czwartek lub w piątek (w tych dniach odbędzie się posiedzenie Sejmu - przyp. red.).
Komarnicki już wcześniej zapowiedział, że i tak wystartuje w wyborach do Senatu. Czy jako niezależny kandydat? Na ostateczną decyzję dał sobie czas do końca miesiąca. - O tym, kto trafi do parlamentu, postanowią wyborcy, a ja jestem jak dobra panna na wydaniu. Wszyscy oprócz PiS złożyli mi propozycje kandydowania - mówił nam prezes.
Od tych wyborów inaczej będziemy wybierać senatorów. Wcześniej był jeden okręg (lubuski) i trzy mandaty. Teraz są do zdobycia trzy mandaty, ale w trzech okręgach, a więc do parlamentu dostanie się jedna osoba z największą liczbą głosów. Na północy o fotel senatorski będą ubiegać się m.in. Jan Świrepo z PSL, Paweł Leszczyński z SLD i Marek Surmacz z PiS. Nowa ordynacja sprawia, że większe szanse dostania się do Izby Wyższej mają znane i cenione postaci bez politycznego poparcia. Henryk Maciej Woźniak, obecny senator PO z Gorzowa, przyznał, że kandydatem partii powinien być ktoś z dwójki Hatka - Sobolewski. - Raz już podjąłem się tego wyzwania, więc zrobię to ponownie, jeśli dostanę propozycję - stwierdza Sobolewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?