Młodzież była na policyjnym oku

Akcja zielonogórskiej policji zakończyła się przed kilkudziesięcioma minutami. - Po mieście jeździło około 20 patroli - mówi nadkom. Mariusz Olejniczak, naczelnik wydziału zielonogórskiej prewencji.

Policjanci w cywilu i w oznakowanych radiowozach zwracali uwagę na grupki młodzieży kręcące się po mieście. Zaglądali na osiedla, uliczki i tereny szkół. - Tam gdzie najczęściej gromadzi się młodzież - mówią funkcjonariusze, którzy uczestniczyli w akcji. Są dobrze rozeznani w terenie. Wiedzą, gdzie młodzież się spotyka po lekcjach i wieczorami.

Na boisku jednej ze szkół blisko centrum miasta patrol dostrzegł kilku chłopaków. Palili papierosa. Najpierw zaprzeczali, potem się przyznali.
- Rodzice wiedzą, że palę, ale się na to nie zgadzają - powiedział niespełna 14-latek. Jego kolega odparł, że pali, ale rodzice o niczym nie wiedzą.
Policjanci zajmujący się problematyką nieletnich w zielonogórskiej komendzie spisali dane chłopaków. Wkrótce zajmą się tą sprawą.

Działania nie ograniczały się tylko do kontroli nieletnich. Jeden z patroli uczestniczących w akcji około godz. 15.00 na drodze w centrum miasta zobaczył dziwnie jadący samochód. Sierż. sztab. Lesław Cichoń i sierż. sztab. Piotr Gaździewicz zatrzymali auto. - Kierowca był pijany, miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi sierż. sztab. Cichoń. Pożegnał się już z prawem jazdy. Stanie przed sądem jako przestępca. Grozi mu kara do nawet dwóch lat więzienia.

Akcja trwała nadal. W radiu policyjnego radiowozu słychać było zgłaszanie kolejnych kontroli młodzieży. Pod marketami, na boiskach szkolnych, na klatkach schodowych Policjanci byli niemal wszędzie.

Działania zakończyły się późnym piątkowym wieczorem. Nie było poważniejszych problemów. W mieście nie doszło do żadnych ekscesów. - Trochę pomogła nam pogoda, gdyby było cieplej, to pewnie i po mieście chodziłoby więcej młodzieży - mówili policjanci.