- Wystraszył nas ogromny huk - relacjonuje Mieczysław Gołubczyk, który pracował w tym czasie w ogrodzie. Od razu zorientował się, że to spadło bocianie gniazdo. Ogromne, więc o ziemię uderzyło z impetem.
W gnieździe mieszkało pięć bocianów. Trzy młode boćki, jeszcze nieloty, spadły na ziemię, zahaczając o okoliczne gałęzie. Słup z ptasim domem otaczają bowiem chaszcze i drzewa.
Dwójce młodych nic się nie stało. - Trzeci leżał nieprzytomny dobre dziesięć minut, nim doszedł do siebie - relacjonują okoliczni mieszkańcy, którzy pospieszyli z pomocą.
- Złapaliśmy boćki i zanieśliśmy do szopy - opowiada Helena Potrząsaj. W okolicy czai się sporo lisów. Ptaki nakarmiono ślimakami i robakami. Wcześniej Lidia Krućko chwyciła za telefon i obdzwoniła straże pożarne, leśne, ornitologów. Wszędzie włączała się automatyczna sekretarka. - Albo mówiono mi, że pomoc w tego typu sprawach to zadanie dla gminy - opowiada.
Do katastrofy w bocianim domu doszło jednak w sobotę wieczorem. - O takiej porze trudno kogoś w gminie zastać - przyznają zgodnie mieszkańcy. I proszą o pomoc. Martwi ich zwłaszcza stan boćka, który stracił przytomność. Teraz jest osowiały i rzadko wstaje. - Na domiar złego w tygodniu doglądać nieszczęśników nie będzie komu - martwi się pani Krućko.
Wiesz jak pomóc? Skontaktuj się z redakcją "GL" - tel. 68 324 88 05, e-mal: [email protected]
15.15 Pani Małgorzata nadesłała nam adres, pod którym mogą pomóc zwierzętom:
Ośrodek Sanatoryjny dla Zwierząt Dziko Żyjących Prawnie Chronionych w Starym Kisielinie
ul. Zatorze 15, 66-002 Stary Kisielin
Gabriela i Mariusz Rosik, tel. 68 320 93 69
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?