Trudno znaleźć kierowcę, który narzekałby na szykujące się objazdy i utrudnienia. Wszyscy są zgodni: remont głównej ulicy miasta to konieczność, bo jej stan przynosił miastu wstyd i był zwyczajnie niebezpieczny. - Przy magistracie czy katedrze wygląda całkiem w porządku, ale inne odcinki są fatalne. Dobrze, że wreszcie będzie tu równo - mówił wczoraj Jerzy Wojtczak z centrum.
O zrujnowanej ulicy pisaliśmy od lat. Dopominaliśmy się w imieniu gorzowian jej remontu, ale za każdym razem miasto odpowiadało: nie ma szans, zrobimy go, jak będziemy tu wytyczać deptak. Ale radni w zeszłym roku wpisali prace na głównej ulicy miasta do budżetu, bo uznali, że nie ma na co czekać.
Prace wreszcie ruszają. - Bierzemy się za nawierzchnię najpierw od strony ul. Warszawskiej. Zamkniemy kawałek ul. Sikorskiego pomiędzy skrzyżowaniami z Cichońskiego i Herberta (dawniej Fornalskiej - red.). Nie da się przejechać tym kawałkiem jezdni - ostrzegał wczoraj inżynier ruchu C. Mieszkowski.
Sprawdziliśmy: da się wyjechać z obu przecznic na Sikorskiego, ale tylko w kierunku centrum. Co z tymi, którzy od katedry jechali np. w stronę ronda Santockiego? Powinni się kierować na ul. Spichrzową, a potem wyjechać którąś z przecznic na ul. Warszawską.
Zdzisław Plis z wydziału dróg i transportu, który będzie pilnował tego remontu, informuje, że ten etap potrwa najdłużej do końca tygodnia. - Potem wchodzimy na kolejny kawałek: od Herberta do przejścia dla pieszych przy Starym Rynku - mówi urzędnik. To też ma być szybka robota.
Najwięcej pracy fachowców z myśliborskiej firmy Maldrobud czeka na fragmencie ul. Sikorskiego od głównego skrzyżowania w stronę ul. Młyńskiej. Tutaj trzeba zająć się nie tylko pasem jezdni, ale też torowiskiem. Kostka brukowa i asfalt pomiędzy szynami jest w fatalnym stanie. Momentami pod szyny można by wsadzić dłoń. Tak samo torowisko wygląda na jednym z najbardziej uczęszczanych przejść dla pieszych (na wysokości apteki Strywald). - Znikną wyrwy, wypadająca kostka i wszelkie nierówności. Będzie gładki asfalt, jak przy Parku 111 - mówi Plis.
Ta wiadomość ucieszyła wczoraj rano Danutę Lisowską, która rano przechodziła przez zrujnowane (jeszcze) zebry. - Przed zimą zdążą z tym? Super, bo jak przymrozi, to te nierówności są bardzo, bardzo zdradliwe - powiedziała.
Remont na ul. Sikorskiego ma się zakończyć w połowie listopada.
Ale miejsc, gdzie drogi są rozryte, jest więcej. Trwa remont pasa ul. Jagiełły (od Hawelańskiej do Dzieci Wrzesińskich, po stronie bliżej murów obronnych). Wczoraj w godzinach szczytu były tu potworne korki, bo dla samochodów został tylko jeden pas. Jednak roboty w tym miejscu skończą się lada moment.
Zacznie się za to większa robota: modernizacja odcinka od ul. Wybickiego i Chrobrego aż do skrzyżowania przy dawnej Modzie Polskiej. Za ponad 400 tys. zł zrobi to firma Eurovia.
- To pewne, że ten remont zejdzie się z remontem ul. Sikorskiego. Oba mają być wykonane przed grudniem. Ale chcemy tak zgrać wszelkie utrudnienia, żeby kierowcy nie narzekali na podwójne blokady - obiecuje Z. Plis.
Przypomnijmy: największe drogowe prace trwają na ul. Strażackiej (to już finisz) i na Wyszyńskiego (dopiero początek). - I dobrze. Jeszcze tylko Kostrzyńska, Dobra, Walczaka, Kosynierów Gdyńskich i będzie dobrze - komentował wczoraj Roman Strzelecki z Górczyna.
Czytaj też: Gorzów Wlkp: Na co zabraknie tysięcy złotych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?