MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Międzyrzeczu to był rok zaskakujących niespodzianek, przed mieszkańcami kolejne zmiany

Dariusz Brożek
W minionym roku ratusz był areną burzliwych wydarzeń. Teraz w mieście rozpoczyna się kolejny wyścig po urzędowe stanowiska. Powoli rusza kampania wyborcza.
W minionym roku ratusz był areną burzliwych wydarzeń. Teraz w mieście rozpoczyna się kolejny wyścig po urzędowe stanowiska. Powoli rusza kampania wyborcza. fot. Dariusz Brożek
Miniony rok upłynął w mieście pod znakiem afer ujawnianych przez prokuratorów i inspektorów Najwyższej Izby Kontroli. A także administracyjnego chaosu i zaskakującej decyzji premiera, który wyznaczył na komisarza Mariana Sierpatowskiego.

Od kilku tygodni chlubą miasta jest pływalnia Kasztelanka. Otwarto ją z hukiem 5 grudnia. I ze sporym zgrzytem, bo organizatorzy fety nie zaprosili na nią burmistrza Tadeusza D. (nie możemy podać jego nazwiska, gdyż toczy się przeciw niemu postępowanie prokuratorskie). Tymczasem to właśnie jego determinacja sprawiła, że mieszkańcy mogą się pluskać w basenie i relaksować w wannach z jacuzzi.

Przeciwnicy Tadeusza D. wytykają jednak, że w pierwszej kadencji on także spijał śmietankę po poprzednikach, kończąc rozpoczęte przez nich inwestycje i przypisując sobie wszelakie zasługi.

Budowa basenu to już historia. Teraz ważniejsze jest to, żeby nowy obiekt przynosił jak najmniejsze straty. Mógłby zarabiać np. na małej gastronomii, projektanci nie przewidzieli jednak pomieszczeń na bar. Wybudowano za to łącznik do restauracji Duet w pobliskiej hali sportowo-widowiskowej, ale nie wiadomo dlaczego - od miesiąca drzwi są zamknięte...

A spółka miała być złota...

Miniony rok upłynął w Międzyrzeczu pod znakiem kolejnych odsłon afery wodociągowo-ratuszowej, które ujawniali do spółki policjanci wydziału do spraw walki z korupcją, prokuratorzy z Gorzowa Wlkp. i inspektorzy NIK z Zielonej Góry. Przypominamy, że zadyma w ratuszu zaczęła się w październiku 2008 r. od zatrzymania szefa miejskiego przedsiębiorstwa wodnokanalizacyjnego, o którym Tadeusz D. wcześniej mówił, że to prezes jego złotej spółki. Miesiąc później zatrzymano samego burmistrza, który trafił na trzy miesiące za kraty.

Potem policjanci zatrzymali m.in. drugiego wiceburmistrza i radcę prawnego magistratu. Potem Tadeusz D. wrócił do ratusza, ale tylko na kilka tygodni, bo w kwietniu prokuratura dołożyła mu kolejne zarzuty i zawiesiła go w obowiązkach. Rozpoczęła się polityczno-administracyjna heca. Nie było komu podpisywać ważnych dokumentów, miastu groził urzędowy paraliż. Radni obniżyli o 5.430 zł pensję burmistrza i podjęli uchwałę o referendum w sprawie jego odwołania.

W międzyczasie premier powołał na komisarza Mariana Sierpatowskiego - lidera miejscowej PO, która do tej pory odgrywała marginalne znaczenie w mieście. Od zatrzymania burmistrza do awansu M. Sierpatowskiego minęło ponad pół roku, ale działacze tej partii nawet nie zajęli stanowiska w sprawie afery, ani tym bardziej nie ośmielili się skrytykować poczynań Tadeusza D.

Komisarz zwalcza bezrobocie w innych gminach?

We wrześniu większość uczestników referendum głosowała za odwołaniem burmistrza. Frekwencja była jednak za mała i wyniki nie są ważne. Burmistrz wystąpił potem do sądu o przywrócenie dawnych poborów, lecz miejscowa Temida uznała, że radni mieli prawo obniżyć mu pensję. Rada zwycięstwa jednak nie fetowała, bo w lipcu została zawieszona razem z burmistrzem przez premiera, który w ten sposób dał pełnię władzy i zielone światło dla komisarza.

Efektem był kolejny galimatias personalny na strategicznych stanowiskach. Komisarz powołał na doradcę Czesława Domalewskiego, a na wiceburmistrza byłą działaczkę Samoobrony Ewę Baturę. Sekretarzem został Tadeusz Jankowski, a potem konkursy na dyrektora basenu i ośrodka sportu wygrali Augustyn Filipczak i Waldemar Stupiński. Wszyscy poza E. Baturą pochodzą spoza Międzyrzecza.

- Nasz komisarz walczy w ten sposób z bezrobociem. Szkoda tylko, że w innych gminach - tak personalne decyzje M. Sierpatowskiego komentują jego przeciwnicy.

Karuzela na stanowiskach

To nie koniec zmian na najbardziej eksponowanych stanowiskach. Komisarz zwolnił troje prominentnych urzędników, którzy w te pędy pobiegli do sądu. Były naczelnik wydziału rolnictwa wygrał już sprawę, niebawem sąd wyda następne orzeczenia. Tymczasem nowy dyrektor ośrodka sportu zwolnił dwie osoby. Wypowiedzenia wręczył im przed Wigilią. Jeden etat jest już jednak zajęty, bo natychmiast zatrudnił księgową. Oczywiście spoza Międzyrzecza. A konkretnie z Rokitna, skąd dziwnym trafem pochodzi także sekretarz gminy.

Po ostatnich zwolnieniach można się spodziewać kolejnych pozwów. I wyroków, które z pewnością będą podgrzewać atmosferę przed zbliżającymi się wyborami. Że będzie gorąco, to pewne jak Amen w pacierzu. ,,Amunicją'' w wyborczej batalii przeciw burmistrzowi mogą być wyniki zakończonej właśnie kontroli w spółce PUBR oraz opublikowanie pełnej wersji protokołu z lustracji przeprowadzonej przed rokiem przez NIK w siedzibie władz miejskich.

Siła rażenia tych dokumentów ponoć potrafi powalić nawet słonia. Burmistrz to jednak typ wojownika i broni nie składa, zatem mieszkańcy powinni się spodziewać kolejnych niespodzianek. Oby kampania bardziej przypominała partię szachów, niż pojedynek blefujących pokerzystów, którzy pochowali po rękawach przysłowiowe asy i pistolety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska