MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żagańscy radni dyskutowali o kulturze, ale szybko zeszli na brudny park

Tomasz Hucał
Szefowa Centrum Kultury zapewnia, że jej instytucja działa prężnie. W I kwartale tego roku zorganizowała 30 imprez, m. in. ostatnią majówkę. Na zdjęciu sobotni koncert Clivera.
Szefowa Centrum Kultury zapewnia, że jej instytucja działa prężnie. W I kwartale tego roku zorganizowała 30 imprez, m. in. ostatnią majówkę. Na zdjęciu sobotni koncert Clivera. fot. Zbigniew Janicki
W programie ostatniej sesji miejskiej była dyskusja o instytucjach kultury. Jednak szybko przerodziła się w rozmowę o parku, a także spółce Pałac Książęcy, która przecież instytucją kultury nie jest.

Podczas sesji do dyspozycji radnych byli m. in. dyrektorka biblioteki miejskiej i szef Muzeum Obozów Jenieckich. Do nich nie było żadnych pytań. Pojawiały się tylko te dotyczące Centrum Kultury, jednak i ta rozmowa szybko z kultury przeszła na park i budynek pałacu.

Nie tak drogo

Radni z komisji oświaty przygotowali raport z działalności jednostek kultury. Przedstawiająca go Liliana Kurek skupiła się tylko na CK. - Za mało jest pomieszczeń, w których można prowadzić działalność, a co gorsza zostały zerwane więzi z ludźmi, którzy przez lata tworzyli kulturę w mieście. Teraz robią to w okolicy - wyliczała żagańska radna, dodając, że raport powstał na podstawie rozmów m. in. z pracownikami centrum. - Trzeba też powiedzieć, że bez współpracy centrum ze spółką Pałac Książęcy życie kulturalne w mieście będzie zagrożone - ostrzegała L. Kurek.

- Nie ma między nami żadnego konfliktu - zapewniała dyrektor Centrum Kultury Anna Mrowińska. - Po prostu mamy obowiązek miesiąc wcześniej przedstawiać harmonogram naszych działań i chcielibyśmy, żeby spółka robiła to samo. Żeby nie dochodziło potem do zmiany sal w ostatniej chwili.

Szefowa CK podkreśliła, że w pierwszym kwartale tego roku jej instytucja zorganizował aż 30 imprez. - Skupiamy u siebie dziesięć sekcji, w których jest 320 osób - wyliczała A. Mrowińska.

W kuluarach pojawiły się zarzuty, że za udział w sekcjach trzeba jednak płacić. - Dziesięć złotych to nie jest duża opłata. W innych domach kultury płaci się po 50 zł, a w sekcjach tanecznych nawet 100 zł miesięcznie - przekonywała dyrektorka centrum.

Śmieci w parku

Po chwili radni zaczęli odbiegać od tematu dyskusji. - Jestem zbudowana działalnością centrum, muzeum i biblioteki. Tylko boli mnie, że w naszym parku jest tak brudno. Może pracownicy interwencyjni by pomogli - zapytała Wanda Winczaruk.

Cała dyskusja, nie wiedzieć czemu, zdenerwowała burmistrza. - Przez 30 lat mówili mi, że jest super w domu kultury, a domu kultury nie było. Ale nie mówmy już o tym - mówił Sławomir Kowal. Później sam odbiegł od instytucji kultury i wypalił: - W pałacu będą puste pokoje. To Pałac Książęcy, a nie stodoła. Nie będziemy tu robić hurtowni, no chyba, że galerię handlową - dodawał.

S. Kowal miał też swoje jasne zdanie na temat parku. - Kto zaśmieca ten park? Może go zamkniemy? Wystarczy przejść się parkiem po godzinie 21, żeby zobaczyć pijących i palących gówniarzy. Gdzie wtedy jest policja - pytał zdenerwowany burmistrz.

W tym momencie dyskusja o kulturze się skończyła. - Tak dziwnie się dzieje, że gdy tylko nasza komisja proponuje debatę na temat kultury, czy oświaty, burmistrz odbiera to jako totalną krytykę i natychmiast zaczyna bronić swoich pracowników. A my nikogo nie krytykujemy, chcieliśmy tylko sprowokować radę do dyskusji, by pokazać, że działalność kulturalna nabiera rumieńców - podsumował szef komisji oświaty Stanisław Dziura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska