Marek Cieślak, sportowiec i trener zapaśników po raz pierwszy został starostą w 1998 r. i był nim do 2002 r. Po czterech latach przerwy znowu zasiadł na fotelu starosty i nie opuścił go do tej pory.
W ostatnich dniach lutego zrezygnował z członkostwa w PO, chociaż to partia rekomendowała go na stanowisko starosty. Dla jego dotychczasowych kolegów było to spore zaskoczenie. Nikt nie spodziewał się, takiego manewru, na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi. - Starosta po prostu nas zdradził, zawiódł - nie owija w bawełnę radna Małgorzata Issel (PO). - Tak się nie robi. Zawiódł również wyborców. Wygląda na to, że się wypalił. Być może miał większe ambicje polityczne w powiecie, których nie udało mu się spełnić. Jeśli padnie wniosek o jego odwołanie, to będę głosować za.
Zobacz też: Nowe oferty pracy z woj. lubuskiego. Sprawdź!
Żeby odwołać starostę, w 21 osobowej radzie powiatu z wnioskiem musi wystąpić przynajmniej sześciu radnych. I tu zaczynają się schody. Razem z Cieślakiem, z PO odeszła także radna Anna Ślawska. Według M. Issel w radzie pozostaje sześciu członków PO. Czy rzeczywiście? - Na początku kadencji wypisałem się z PO - stwierdza radny Roman Mazurkiewicz. - Nie poprę wniosku o odwołanie starosty.
Radny Benedykt Szafrański zapewnia, że nigdy nie należał do PO, jedynie do klubu radnych tej partii. - Jeżeli padnie wniosek o odwołania starosty, to ja zagłosuje przeciw - zaznacza.
Wynika z tego, że oprócz M. Issel teoretycznie za odwołaniem starosty mogą się opowiedzieć radni z PO: Marek Femlak, Dawid Nowakowski i Adam Agacki. Jest ich jednak za mało. Chyba, że dołączą radni lewicy, których jest pięciu. - Nie wiem, jakie zarzuty wobec starosty będą we wniosku o odwołanie, ale i tak decyzję podejmie klub, a nie ja - stwierdza Edward Skobelski, radny powiatowy i szef powiatowej SLD, były starosta żarski.
To jednak nie wszystko. Nawet, jeżeli wniosek przejdzie, to do odwołania włodarza potrzeba 13 "szabel". Czy znajdzie się tylu chętnych? W tej sprawie odbyło się spotkanie Forum Samorządowego. - Możliwe są dwie opcje - stwierdza Janusz Dudojć, przewodniczący rady powiatu, w imieniu kolegów z FS. - Albo do wyborów niczego nie zmieniamy, albo tworzymy koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. W radzie mamy dwóch członków PiS: Kazimierza Drozda i Tomasza Czajkowskiego - zaznacza. W takim przypadku nowa koalicja będzie chciała mieć własnego starostę.
Sam Dudojć nie ukrywa swoich ambicji do objęcia tej funkcji. Mówi wprost, że chce nim zostać. W radzie powiatu jest coraz większe zamieszanie. Trwają gorączkowe rozmowy na temat nowych podziałów politycznych i szukania sprzymierzeńców. Niektórzy nie chcą czekać do wyborów i już teraz domagają się zmian.
Jeśli polegnie starosta Cieślak, to wraz z nim odwołany zostanie cały zarząd. Dokładnie rok temu próbowano odwołać wicestrostę Danutę Madej (Forum Samorządowe). Nie udało się, ale do dziś jest święcie przekonana, że to nie był przypadek. - Już wtedy deklarowałam, że będę startować w tegorocznych wyborach na burmistrza Żar - tłumaczy D. Madej. - Chciano się mnie pozbyć jako rywala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?