Rozmowa z Piotrem Bugzelem, naśladującym Elvisa Presleya
- Jakie elementy są najważniesze w Pana stroju?
- Wszystkie są tak samo ważne. Ale chyba najbardziej głos, ponieważ śpiewam takim samym barytonem jak nieżyjący już od dawna artysta. Jednak publiczność chce też dobrej jakości oprawy graficznej i ruchowej. Dlatego tak dbam o choreografię. Moje ruchy idealnie naśladują Presleya.
- Jak reaguje publika, kiedy słyszy wierne oryginałowi wykonanie wiecznie żywych piosenek?
- Publika kocha te utwory. Bo to są wielkie przeboje. A ja staram się wiarygodnie wykonywać swoje zadanie.
- I jak, Elvis wiecznie żywy?
- Króla niestety już z nami. Przetrwała za to jego muzyka. I te przeboje pewnie jeszcze długo nie przeminą.
- A fanów ma Pan wielu?
- Chyba tak. Zwłaszcza, że publicznośc mnie polubiła.
- W sławie pomógł też program "Mam talent", w którym wziął Pan udział...
- Zdecydowanie. Dzięki telewizji usłyszało o mnie więcej osób. Zaczęto składać mi coraz ciekawsze propozycje występów.
- Dziękuję.
Marta Szkudlarek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?