Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera WORD. Ofiara szukała pomocy, a wytoczyli jej proces karny

Robert Bagiński
fot. TVP Info
Twierdzi, że była ofiarą molestowani i mobbingu. Szukała pomocy u kolegów partyjnych. Nie znalazła. Poszła do dziennikarzy. Teraz odpowiada przed sądem.

W gorzowskim Sądzie Rejonowym odbyła się kolejna rozprawa karna w sprawie, którą na polecenie wicemarszałka Marcina Jabłońskiego, domniemanej ofierze w aferze „praca za seks”, Magdalenie Szypiórkowskiej, wytoczył – oskarżony przez nią o mobbing i molestowanie - były dyrektor WORD Jarosław Ś. Wszystko po tym, gdy opowiedziała dziennikarzom, że w zamian za przedłużenie umowy o pracę, miał on oczekiwać od niej świadczenia usług seksualnych. Chcąc ją przekonać do tego, dyrektor miał też opowiadać o innych urzędnikach marszałkowskich instytucji, że takie sytuacje mają miejsce w innych instytucjach nadzorowanych przez urząd marszałkowski.

Kobieta nie przystała na niemoralne propozycje i umowy z nią nie przedłużono. Gdy ją zatrudniano zażądano od niej, by wstąpiła w szeregi Platformy Obywatelskiej. 15 marca 2022 r. postanowiła poskarżyć się w tej sprawie liderce partii w Gorzowie, poseł Krystynie Sibińskiej. Wręczyła posłance również pismo w którym wszystko szczegółowo opisała. Kilka dni później otrzymała zapewnienie, że o sprawie powiadomiony został wicemarszałek Jabłoński oraz dyrektor nadzorującego WORD biura, obaj z PO.

od 16 lat

Mijały miesiące, w sprawie nic się nie działo, a posłanka PO zaczęła unikać z nią kontaktu. Wtedy postanowiła opowiedzieć o wszystkim dziennikarzom Gazeta Lubuska. Sprawa stała się głośna w całym kraju, okazało się też, że jeszcze przed publikacją tekstu, wiedzę o niej posiadał przewodniczący lubuskiej PO, Waldemar Sługocki. Informacja o sytuacji Szypiórkowskiej, formalnie dotarła również do gabinetu zarządu województwa. Mimo tego, dyrektor Jarosław Ś. nadal pełnił swoją funkcję w WORDzie.

Znam pana Ś. długo i wysoko oceniam jego kwalifikacje. Nie znajduję podstaw, aby odsunąć go od obowiązków zawodowych, bo nie ma żadnych dowodów – bronił go na konferencji prasowej wicemarszałek Jabłoński, jednocześnie poinformował, że zarząd regionalny PO, zawiesił dyrektora WORD w prawach członka partii.

Kilka tygodni później, kiedy Gazeta Lubuska opisała inne przypadki mobbingu  w gorzowskim WORD, Jabłoński zmienił zdanie, a pracę stracili nie tylko dyrektor, ale też jego zastępca.

Politycy zaprzeczali, aby w sprawie dopuścili się jakichkolwiek zaniedbań, a tym bardziej, aby próbowali cokolwiek ukrywać i bronić dyrektora. Nie potrafili jednak wyjaśnić, dlaczego od marca do czerwca nie podjęli żadnych działań.

Mamy podział kompetencji. Każdy z nas prowadzi swoje sprawy i za ich zakres ponosi odpowiedzialność – tłumaczyła się marszałek Elżbieta Polak w Radiu Zachód.

Mówiła to, pomimo tego, że w swoich publicznych wystąpieniach zawsze zapewnia, że kobiety mogą na nią liczyć. Tymczasem oskarżany o molestowanie i mobbing dyrektor WORD wytoczył Magdalenie Szypiórkowskiej proces karny Zapowiedział to na konferencji prasowej wicemarszałek Jabłoński.

 

Kiedy dowiedziałem się o sprawie, powiedziałem pani poseł Sibińskiej, że jeśli ujrzy ona światło dzienne, to zażądam od dyrektora, i mam potwierdzenie, że to zrobił, aby złożył prywatny akt oskarżenia przeciw tej osobie – powiedział.

Akt oskarżenia wpłynął do sądu w czerwcu ub.r. , a więc trzy miesiące po tym, gdy Magdalena Szypiórkowska zwróciła się do posłanki PO o wsparcie. Tym samym, skarżąca się na mobbing i molestowanie ofiara, zamiast uzyskać wsparcie, została pozwana w procesie karnym. Równocześnie sprawę bada Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która przyznała Szypiórkowskiej status pokrzywdzonej.

Proces ma charakter niejawny, ale kilka szczegółów zdradził obrońca oskarżonej.

Przeprowadzamy materiały dowodowe. Przesłuchiwani są świadkowie, których zeznania wpisują się w pewną narrację, którą opisała Magdalena Szypiórkowska – mówi mecenas Damian Żurek.

Zwraca uwagę, że jej sytuacja jest trudna.

Wychodzą rzeczy, których nikt nie chciałby słuchać i o nich mówić – dodaje.

Jestem przerażona tym, co usłyszałam na sali sądowej od dyrektora. Czuję, że chce mnie zdeptać i zniszczyć psychicznie. Ja z niczego się nie wycofuję – mówiła kilka tygodni temu Szypiórkowska.

Szypiórkowska zeznawała w czwartek również w procesie, który dziennikarzom opisującym aferę „praca za seks”, wytoczyła marszałek województwa lubuskiego. Elżbieta Polak zarzuca dziennikarzom, że pisząc, iż Urząd Marszałkowski przez trzy miesiące w sprawie nic nie robił, naruszyli „zewnętrzną cześć Marszałek Województwa Lubuskiego”. Polak opuściła salę rozpraw w trakcie przesłuchania Szypiórkowskiej.

W trakcie, gdy sąd kończył przesłuchiwanie domniemanej ofiary molestowania pani marszałek Elżbieta Polak, na konferencji prasowej pod urzędem marszałkowskim, mówiła o obowiązku obrony godności i praw kobiet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska