Józef Gruszczyński, rolnik z Sokólska ma 20 ha zboża i pole suche jak wiór. – Niedawno były powodzie, a teraz taka zmiana, że ani kropli deszczu. Plony będą słabe, dodatkowo obawiam się aby dojrzałe łany zboża nie poszły z dymem. Wystarczy iskierka i wszystko może pójść z ogniem – martwi się rolnik. Józef Wróblewski, który ma gospodarkę pod Dobigniewem uderza w podobne tony. – Sytuacja jest tragiczna, boję się, aby moje uprawy nie spłonęły – martwi się Wróblewski.
Dlatego starosta strzelecko – drezdenecki Edward Tyranowicz zwołał Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego w sali wiejski w Bronowicach, na którym byli m. in. przedstawiciele straży pożarnej, policji i nadleśnictwa i sami rolnicy. Ci ostatni mają obiekcje, czy nie jest to zbyt późno. – Połowa wakacji, sucho, żniwa za pasem a my dopiero jesteśmy instruowani jak radzić sobie z pożarem – złoszczą się rolnicy. – Jest dopiero przed żniwami, więc nie jest zbyt późno – odpowiada Ryszard Paszkowski, który w strzeleckim starostwie odpowiada za stany kryzysowe.
Stanisław Kowalik, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Strzelcach podkreśla, że każdy rolnik w czasie żniw powinien mieć w kombajnie kilka gaśnic wodo – pianowych. – Najlepiej pole dzielić także na mniejsze sektory np. w niektórych miejscach orać ziemię, by w razie pożaru ogień nie przenosił się dalej - tłumacz Kowalik. Rolnicy również dopytywali w jakich przypadkach samoloty mogą zrzucać bomby wodne na palące się pole. Okazuje się, że sprawa jest skomplikowana. Chodzi oczywiście o pieniądze, bo godzina pracy samolotu kosztuje 6 tys. zł. Ale nie tylko. – Samoloty, które my posiadamy, wysyłane są do pożarów tylko w przypadku kiedy jest zagrożenie, że z palącego zboża ogień może się przenieść na okoliczne lasy – podkreśla z – ca nadleśniczego Nadleśnictwa w Strzelcach Grzegorz Jankowski. Dodał, że starostwo w sprawie korzystania z samolotów powinno odnowić porozumienia z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Szczecinie, bo ostatnie rozmowy w tej sprawie toczyły się… w 2006 roku.
Leszek Nowak, rolnik z Wielisławic ma pretensję do strzeleckich strażaków, że nie zawsze w trakcie pożarów wykazują się profesjonalizmem. – Rok temu widziałem jak kilka zastępów straży gasiło wielki pożar, skończyła im się woda, a oni jeździli i szukali sprawnego hydrantu do uzupełnienia samochodu. Powinna powstać lista sprawnych hydrantów w powiecie, a resztę trzeba naprawić – grzmiał Nowak. – Powstanie komisja, która się tym zajmie – obiecuje S. Kowalik.
Rolników, którzy korzystają z dopłat unijnych, a spaliło im się np. zboże Dawid Kononowicz ze strzeleckiej Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa instruował: – W ciągu 10 dni od ustąpienia szkody, rolnik musi złożyć u nas oświadczenie z potwierdzeniem od straży pożarnej, że plony spłonęły – podkreślał urzędnik.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?