Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywa melodia - komentarz Janusza Życzkowskiego

Janusz Życzkowski
Kolejna rozprawa za nami. Nie, niestety nie mogę napisać, co wydarzyło się na sali sądowej. Na życzenie marszałek województwa sprawa i jej przebieg przed wymiarem sprawiedliwości zostały utajnione.

Szkoda, bo w gruncie rzeczy temat dotyczy przestrzeni publicznej, prawa mediów do informowania o ważnych wydarzeniach, a także wolności oceny działań urzędów. Nasza lubuska władza poczuła się dotknięta tym, w jaki sposób pisaliśmy o „Aferze WORD”. Do tego stopnia poczuła, że w trybie karnym i cywilnym pozwała nas do sądu, bo uraziliśmy „cześć zewnętrzną” marszałek.

Od kilku miesięcy chodzimy więc na rozprawy, uczestniczymy w przesłuchiwaniu świadków, których powołuje jedna i druga strona, czasami zadajemy pytania i cierpliwie czekamy na rozstrzygnięcie. W tle toczy się życie. Każdy dzień przynosi nowe historie, które są opowiadane i komentowane. Ostatnio pojawił się temat kobiety, którą miała źle potraktować policja. Tak powiedziała jedna taka telewizja. Nie poświęciła wiele miejsca zagrożeniu życia tej osoby oraz szkodliwym substancjom niewiadomego pochodzenia. Nieistotna była też konieczność zabezpieczenia dowodów przestępstwa, którego potencjalną ofiarą mogła być ta kobieta. Szybko zbudowano za to narrację o opresyjnym państwie i bezdusznych funkcjonariuszach.

Narrację podchwycili politycy, którzy licząc na punkty i reanimację zaangażowania elektoratu, jęli walić w bębny demokracji i zagrożonej wolności. Krótko przed spodziewanym terminem wyborów zapowiedzieli też kolejny marsz. Dlaczego tak późno, a nie zaraz, kiedy sprawa jest jeszcze gorąca? Zostawiając oczywistą odpowiedź nieco z boku, pojawia się też inna konstatacja. Kiedy w ubiegłym roku nagłośniliśmy aferę pracy za seks i legitymację partyjną, żaden z polityków, którzy dziś tyle mówią o prawach kobiet, nie stanął w obronie bohaterki „Afery WORD”. Nie zrobiła tego żadna z kobiecych organizacji ani żaden z tzw. obrońców równego traktowania. Po tamtej stronie zapadło głuche milczenie. Nie widzieli bądź nie chcieli dostrzec patologii, która toczyła marszałkowską instytucję. Czy trzeba więcej, by wykazać, że sprawa kobiet jest instrumentem, na którym ktoś fałszuje?

OSTATNIO DODANY:

Czytaj także:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska