Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie przyszedłem pana nawracać. Pod jakim niebem? - felieton ks. Piotra Bartoszka

ks. Piotr Bartoszek
Jak to się dzieje, że jedni żyją pod niebem zamkniętym i złowrogim, tak jakby od urodzenia ciążył na nich wyrok potępiający, a inni widzą je otwarte - pyta ks. Piotr Bartoszek.
Jak to się dzieje, że jedni żyją pod niebem zamkniętym i złowrogim, tak jakby od urodzenia ciążył na nich wyrok potępiający, a inni widzą je otwarte - pyta ks. Piotr Bartoszek. archiwum GL
Nie chodzi o to, w jakiej strefie klimatycznej, w jakim kraju, mieście czy dzielnicy, ale pod jakim niebem przyszło nam żyć. Śmiem bowiem twierdzić, że to właśnie niebo jest decydującą „współrzędną” naszego życia.

Niektórzy, gdzie się nie ruszą, mają nad sobą niebo zasnute burzowymi chmurami, z których wciąż leje, a wokół trzaskają gromy, zupełnie jak na obrazkach z filmów o rodzinie Addamsów. Ciągną za sobą niebo złowrogie, nieprzychylne, jakby obrażone, które zawsze robi im pod górkę. W tym niebie - jak to w niebie - siedzi pewnie jakiś bóg, który jest postrzegany jako niemiłosierny i niecierpliwy, skory do gniewu i skąpy w łaskawości. Bóg lubiący potępiać i szukający ku temu okazji. Zupełna odwrotność tego, jakim Boga poznał choćby Mojżesz na górze Synaj. On spotkał Boga „miłosiernego i łagodnego, nieskorego do gniewu, bogatego w łaskę i wierność” (por. Wj 34,6). Boga hojnego, któremu zależy na człowieku.

Jak to się dzieje, że jedni żyją pod niebem zamkniętym i złowrogim, tak jakby od urodzenia ciążył na nich wyrok potępiający, a inni widzą je otwarte, jak nad Jezusem w momencie chrztu w Jordanie (por. Mt 3,16), ukazujące Boga szukającego człowieka i wychodzącego ku człowiekowi? Predestynacja? Stronniczość Boga? A może dowód na to, że jest on tylko ludzkim wytworem?

Trafiają w sedno słowa Janowej Ewangelii: „Kto wierzy w Niego [Jezusa], nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego” (J 3,18). Można być potępionym już teraz, żyć jak potępieni już tutaj, zanim się jeszcze zdąży umrzeć. I nie chodzi tu wcale o jakiś zewnętrzny wyrok wymierzony nam przez jakikolwiek trybunał. Na potępienie skazuje się samemu, decydując się na wiarę w niebo szare, ciężkie i zasnute chmurami, bez kochającego Boga. W nieświadomości, że ono jednak jest niebieskie.

SŁOWO MINIONEJ NIEDZIELI:

OSTATNIO DODANE

ARCHIWUM

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska